Podpisano pierwszy kontrakt na rosyjskie samoloty piątej generacji. Pierwszy kontrakt na rosyjskie samolot 5. generacji Su-57 został podpisany na salonie Zhuhai w Chinach – twierdzi szef rosyjskiego koncernu Rosoboroneksport Aleksandr Michiejew. Potwierdza to depesza agencji TASS, która mówi o dużym zainteresowaniu tajemniczego klienta, który „przyszedł na rosyjskie stoisko” w trakcie trwania salonu. Nie ujawniono jakie państwo zostało klientem na „samolot oparty o Su-57”. Można jednak prześledzić pewne istniejące przesłanki. Iran? Pierwszymi państwami, które można podejrzewać o zakup Su-57, a zapewne jego eksportowej wersji Su-57E, są oczywiście Korea Północna i Iran, a zatem gracze jawnie wspierający Moskwę w jej agresji na Ukrainie.Obydwa państwa posiadają liczący się potencjał przemysłowy i mają czym za Su-57 zapłacić. Iran uzbrojeniem, amunicją, niektórymi technologiami, zaś Korea Północna żołnierzami, siłą roboczą, amunicją i do pewnego stopnia także prostszym uzbrojeniem.Wiosną tego roku Iran zakupił już samoloty szkolno-bojowe Jak-130. Są to maszyny, na których można szkolić pilotów na dowolny rosyjski samolot bojowy, nawet 5. generacji.Su-57 to dzisiaj jedyna tak zaawansowana technicznie maszyna dostępna dla Iranu. Czytaj także: „Husarz” prawie gotowy. Tak wygląda pierwszy F-35 dla Polski Korea Północna? O tym, że Koreańczycy z Północy mają Rosjanom co zaoferować w dobie agresji na Ukrainę, mogliśmy się już przekonać. Konflikt ten otworzył dla państwa Kimów okno możliwości, które jednak może się zamknąć równie szybko jak się otworzyło. Już nawet zawieszenie broni na Ukrainie może oznaczać, że Rosjanie przestaną potrzebować dodatkowej (kiepskiej jakości|) amunicji, robotników i wojsk koreańskich. I nagle przestaną być skłonni do dzielenia się swoimi najlepszymi technologiami. Możliwe więc, że Pjongjang chce wykorzystać swoje pięć minut i kupić Su-57 właśnie teraz.Pytanie jednak, czy Koreę Północną byłoby stać na Su-57. O ile Rosjanie może byliby skłonni sprzedać teraz te samoloty, o tyle PKB tego klienta to zaledwie około 20 miliardów USD. W grę wchodzi więc zapłata w postaci niewolniczej pracy, albo uzbrojenia produkowanego w KRLD.Czytaj także: Zmasowany atak lotniczy Rosji. Polska poderwała myśliwce, alarm w KijowieAlgieria?Bardzo prawdopodobne, że klientem na Su-57E będzie po prostu Algieria. To silne państwo rywalizujące w Afryce Północnej z Maroko i częściowo także z Egiptem od wielu lat jest bardzo dobrym klientem na rosyjską broń, a od czasu rozluźnienia się więzów z Indiami wręcz najlepszym.Algieria jest państwem podobnie sytuowanym finansowo jak Iran i znacznie lepiej od Korei Północnej. Podobnie nie obawia się sankcji amerykańskich zakupów rosyjskiej broni (CAATSA), ponieważ i tak tą broń przez cały czas kupuje.Świat arabski?Chociaż państwa arabskie mają często dobre stosunki z Zachodem, to jak do tej pory żadne państwo islamskie nie otrzymało amerykańskiej zgody na zakup samolotów 5. generacji. Wyjątkiem miała być Turcja dopuszczona do programu F-35, ale później z niego wyrzucona za zakup systemów obrony powietrznej S-400. Miały nim być także Zjednoczone Emiraty Arabskie, które były o krok od zakupu F-35 w czasie pierwszej kadencji prezydenta Trumpa.Czytaj także: Modernizacja polskiej floty F-16. Jest zgoda USAIndie?Wielu komentatorów wskazuje jako potencjalnego klienta na Su-57 Indie. Państwo to rozwija swoje siły powietrzne, posiada olbrzymie potrzeby i do niedawna było najlepszym na świecie klientem na rosyjskie samoloty.Indyjskie kontrakty stanowiły swego czasu olbrzymi zastrzyk dla podupadłego rosyjskiego przemysłu lotniczego i być może to one go tak naprawdę uratowały. Gdyby Indie zdecydowały się na Su-57 wówczas oznaczałoby to perspektywę produkcji dziesiątek lub nawet setek maszyn. Chiny?Jak wiadomo, Chiny posiadają obecnie prawdopodobnie dwa typy produkowanych seryjnie samolotów 5 generacji. Z tego drugi - J-35 - będzie powstawał w przynajmniej dwóch wersjach - lądowej i pokładowej. Chińczycy coraz jawniej wyśmiewają rosyjskie rozwiązania techniczne i na rynku samolotów 5. generacji powinni być dla Rosjan raczej konkurentem niż kupcem. Mimo to istnieje cień szansy, że ChRL może także okazać się klientem na Su-57. Tak jak kilka lat temu w przypadku Su-35 może chodzić o chęć zakupu próbki rosyjskiej technologii, albo nawiązanie współpracy mającej na celu wymiany doświadczeń. Może to być też pewna kapitulacja ze strony Moskwy względem Pekinu.Scenariusz, w którym to Chiny okazałyby się pierwszym klientem na Su-57 wydaje się jednak relatywnie mało prawdopodobny.Czytaj także: Polska regularnie podrywa myśliwce. Wiemy, ile kosztuje godzina lotu