Skarży się na „neokolonializm”. Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow poskarżył się, że ma trudności z konserwacją służbowego samolotu z powodu sankcji. Narzekał również, że „zaprzyjaźnione” kraje odmawiają uzupełniania paliwa. Szefa rosyjskiej dyplomacji cytuje niezależny serwis The Moscow Times. Ławrow oświadczył, że „zaprzyjaźnione” państwa odmawiają tankowania samolotów, którymi odbywa zagraniczne podróże.Jak wyjaśnił, w ubiegłym roku udał się do RPA, aby reprezentować rosyjskiego dyktatora Władimira Putina na konferencji BRICS w Johannesburgu i kwestia powrotu była „całkowicie odrębną historią”. – Jak się okazuje, praktycznie wszystkie firmy, które tankują tam benzynę lotniczą, nie są własnością kraju – opowiadał.Ławrow: Irytująca sytuacjaŻalił się również, że podobny incydent miał miejsce podczas jego wizyty w Brazylii. Musiał polecieć na spotkanie z prezydentem Lulą da Silvą na pokładzie samolotu szefa MSZ Brazyli Mauro Vieiry. Stwierdził, że „nie było możliwości zatankowania” i że sytuacja była „irytująca”.W ocenie Ławrowa próbującego wybielać zbrodnie Rosjan w Ukrainie „zaprzyjaźnione” kraje będą przez pewien czas „zmuszone obawiać się” sankcji wtórnych. Przekonywał, że w niektórych wciąż dominuje „neokolonializm”.Czytaj więcej: „Ataki mięsne” na Donbasie. Rosjanie ponoszą gigantyczne straty