Program „Kontrapunkt” w TVP Info. Polska służba zdrowia jest ciężko chora, ale specjaliści przewidują, że może być jeszcze gorzej. W programie „Kontrapunkt” prowadzonym przez Mariusz Piekarskiego, prawniczka Paulina Kieszkowska i ekspert Wojciech Wiśniewski zgodnie orzekli, że nie ma już chwili do stracenia. – Dzień „zero” już nastał – mówi Wiśniewski. System świadczeń zdrowotnych jest w Polsce mocno niedoskonały. Podczas dyskusji w programie „Kontrapunkt” wysunięto tezę, że może lepiej byłoby stworzyć go od nowa – od podstaw.Najlepszy system jest w Czechach– Wypadałoby zacząć od rozmowy z obywatelami na temat tego, jakiego systemu oczekują – mówi Wojciech Wiśniewski, członek trójstronnego zespołu do spraw ochrony zdrowia.Bolączki naszego systemu leczenia są od lat te same: długie kolejki do lekarza, kłopot z dostaniem się do specjalistów i wysokie opłaty za leczenie.Zobacz także: Co dzieje się z NFZ? Ministra zdrowia: Wszyscy pacjenci w Polsce są bezpieczni– Najlepszy system w tej części świata jest w Czechach. Tam opieka zdrowotna jest łatwo dostępna. Wymiar składki zdrowotnej jest o 50 procent wyższy niż w Polsce. Kilka liczb: w tym roku w NFZ brakuje około 10 miliardów złotych, w przyszłym to będzie 27, a w 2026 roku to będzie 41 miliardów – mówi Wiśniewski. Członek trójstronnego zespołu do spraw ochrony zdrowia podkreśla też, że niestety nie mamy już czasu na specjalne dyskusje. – Musimy wprowadzić plany ratunkowe dla systemu zdrowia dlatego, że dzień „zero” już nastał. NFZ jest niewypłacalny, jeśli chodzi o regulowanie swoich zobowiązań – zauważa Wojciech Wiśniewski. Fatalny wynik Polski na tle UEProwadzący program Mariusz Piekarski przypomniał, że w dyskusjach nad naprawą służby zdrowia, często nawiązuje się do argumentu, że kiedy ponad 15 lat temu dokonywano reformy w tym sektorze, to budżet NFZ-tu stanowiła kwota 68 miliardów. W przyszłym roku ma to być 220 miliardów. Ludzie płacą więcej i chcieliby widzieć lepsze efekty.– Nie wydajemy na zdrowie radykalnie więcej w odniesieniu do PKB. Jeśli chodzi o wydatki na służbę zdrowia w Unii Europejskiej, to Polska jest na samym końcu – mówi Wiśniewski.Obecnie jest 600 tysięcy ludzi, którzy musza pilnie dostać się do specjalisty. W ciągu trzech miesięcy ta liczba wzrosła o 15 procent.Zobacz także: PiS chce odwołać ministrę zdrowia Leszczynę– Do tego mamy też dług zdrowotny wynikający z Covidu. Mamy dużo zaniedbań w związku z tym jak ten system został ukształtowany. Nie wykonany został nigdy wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 2003 roku, który uchylił w całości Ustawę o Powszechnym Ubezpieczeniu wprowadzającą NFZ. Powiedział też, że ta ustawa, której powtórzeniem są obecne przepisy, jest obiecywaniem gruszek na wierzbie – przekonuje Paulina Kieszkowska, adwokat z kancelarii KRK i Inicjatywy Wolne Sądy. Wina całej klasy politycznej oraz społeczeństwa?Mecenas zauważa, że za niskie składki, obiecuje się rzekomą bezpłatność, co jest niewykonalne. – I to musi upaść. To nie jest wina obecnej pani minister. To jest wina całej klasy politycznej oraz społeczeństwa, które nie było nigdy gotowe do porozmawiania np. na temat tego, dlaczego rolnicy nie płacą prawie w ogóle składki – mówi Paulina Kieszkowska.Prawniczka podkreśla też, że nie wydajemy prawie nic na profilaktykę. Goście „Kontrapunktu” przewidują, że niebawem nastąpi drastyczne ograniczenie dostępu do świadczeń, bo sytuacja wygląda naprawdę źle.Zobacz także: Priorytety ministerstwa zdrowia. „Mamy opóźnienie względem Europy”– Za czasów ministra Radziwiłła został przygotowany raport na temat absurdów w służbie zdrowia. Potem ten raport został schowany głęboko do szuflady, bo okazało się, że absurdy te zostały jeszcze pogłębione – mówi Paulina Kieszkowska, podkreślając w jak trudnej sytuacji jest teraz system i w związku z tym nie powinno być raczej mowy o obniżaniu składki zdrowotnej, co próbują obiecywać niektórzy politycy.