„Historia dzieje się w Ukrainie”. – Teraz historia dzieje się w Ukrainie. Europa ma obowiązek dołożenia wszelkich wysiłków, aby wspierać zasady prawa międzynarodowego, aby przywrócić to tabu, że w Europie nie można zmieniać granicy przy użyciu siły – podkreślił szef MSZ Radosław Sikorski po spotkaniu z szefem dyplomacji Unii Europejskiej. Szef dyplomacji Unii Europejskiej Josep Borrell w weekend odwiedził Ukrainę, a 12 listopada spotkał się w Warszawie z szefem polskiego MSZ.Na wspólnej konferencji prasowej po spotkaniu Sikorski podkreślił, że „teraz historia dzieje się w Ukrainie, w naszej części świata”. Zwracał też uwagę, że podczas najbliższego posiedzenia Rady do Spraw Zagranicznych UE ma się odbyć bardzo poważna dyskusja.– To, co zrobimy albo czego nie zrobimy na tej Radzie, od tego może zależeć przyszła wiarygodność Unii Europejskiej oraz jej przyszłość jako strategicznego gracza – powiedział szef polskiej dyplomacji.Podkreślił, że Europa jest odpowiedzialna za swoich obywateli, swoje sąsiedztwo oraz przyszłe pokolenia. – Ma obowiązek dołożenia wszelkich wysiłków, aby osiągnąć sprawiedliwe porozumienie, aby wspierać zasady prawa międzynarodowego, aby przywrócić to tabu, że w Europie nie można zmieniać granicy przy użyciu siły – powiedział Sikorski. – Jeżeli te zasady przestaną obowiązywać na skutek naszych działań czy zaniechania działania, to rysuje się przed nami mroczna przyszłość – dodał.Zobacz także: Orban znów podpadł? „Nie dostał mandatu”Wsparcie dla UkrainyJosep Borrell podkreślił, że Polska zawsze była liderem pod względem zapewniania Ukrainie tego, czego potrzebuje, by bronić się w wojnie, zaś Ukraina „potrzebuje tego wsparcia w tym kluczowym momencie”.Szef unijnej dyplomacji poinformował, że m.in. o tej kwestii rozmawiać będą unijni ministrowie podczas najbliższej Rady do Spraw Zagranicznych UE.– Nie może być takiej sytuacji, że Amerykanie działają, a Europejczycy tylko reagują. Sami musimy wziąć odpowiedzialność. Musimy zapewnić Ukrainę, że nasze wsparcie będzie kontynuowane, ale to wymaga odpowiednich środków i determinacji. Wymaga to woli politycznej oraz, przede wszystkim, zasobów finansowych – podkreślił Borrell.Zobacz także: Zarzuty o kumoterstwo wobec von der Leyen. Może zapomnieć o reelekcji?