Zhuhai Air Show. Na ten pokaz sympatycy militariów czekali od dawna. W chińskim Zhuhai Air Show zaprezentowano oficjalnie dwa samoloty, które już dawno obrosły legendą, a jednocześnie ich detale wciąż owiane są tajemnicą – rosyjski Su-57 i chiński J-35A. Te statki powietrzne mają być odpowiedzią na amerykański szczyt techniki wojskowej – „niewidzialne” samoloty F-22 Raptor i F-35. Zarówno Su-57 jak i J-35A to maszyny, nad którymi konstruktorzy pracowali od lat. W Chinach po raz pierwszy zaprezentowano ich możliwości, przynajmniej w zakresie manewrowości, dając popis akrobacji. Są one zaliczane do samolotów tzw. piątej generacji, o mocno ograniczonej wykrywalności przez radary nieprzyjaciela. Choć ich zdjęcia i informacje o wyposażeniu pojawiały się w przestrzeni publicznej już wcześniej, to wszystko opierało się na plotkach, bo ani Rosjanie, ani Chińczycy oficjalnie nie podawali żadnych danych na temat Su-57 i J-35.Kilkuminutowe popisy Su-57E i J-35A w Zhuhai już pierwszego dnia Air ShowZ tego też względu o obu maszynach krążyły legendy trudne do zweryfikowania. Rosjanie mieli mieć ogromne problemy z powłoką pokrywającą ich samolot, która w niedostatecznym stopniu absorbowała sygnały radarów. Nawet po przylocie maszyn do Chin obserwatorzy kpili z archaicznego wykończenia niektórych detali Su-57E. Do momentu pojawienia się samolotu w Azji plotki mówiły o niezdolności Rosjan do wytwarzania tej maszyny na szerszą skalę – od momentu startu seryjnej produkcji w 2020 roku, wytwarzano zaledwie po kilka sztuk rocznie. Po wybuchu wojny i embargu nałożonym na Rosję twierdzono, że ma ona problemy z komponentami (które dostarczano wcześniej np. z Niemiec) i symboliczna produkcja jest podtrzymywana tylko ze względów wizerunkowych.Zobacz także: Rosyjski samolot bojowy zestrzelony w obwodzie donieckim Tymczasem w Zhuhai Rosjanie zaprezentowali „eksportową” wersję maszyny – Su-57E. Jej oficjalny pokaz w powietrzu odbył się już pierwszego dnia i zaplanowano go na 10 minut (podobnie było z chińskim J-35A – 5 minut). To oznacza, że samolot jest na najwyższym poziomie pod każdym względem. Poza tym producent jest w stanie wypuścić (w razie potrzeby) na rynek większą liczbę tych samolotów.Su-57E – maszyna dla „zagranicznych klientów”Jak podała rosyjska agencja informacyjna Tass, dyrektor generalny rosyjskiej korporacji Rostec Siergiej Czemiezow, podkreślił, że Su-57E okazał się skuteczny przeciwko zaawansowanym zachodnim systemom obrony powietrznej, takim jak Patriot, NASAMS i IRIS-T. Rzeczywiście samolot ten brał udział w misjach na terenie Ukrainy, bo są na to udokumentowane przykłady.– Maszyna ma wysoki potencjał eksportowy i jest bardzo interesująca dla specjalistów i zagranicznych klientów – powiedział Czemiezow agencji Tass tuż przed pokazem w Zhuhai.Rosjanie mogą być żywo zainteresowani sprzedażą Su-57E, bo to oznaczałoby dopływ żywej gotówki i możliwość rozwijania kolejnych projektów. Ich dwusilnikowy samolot ma 20,1 m długości, 14,1 m rozpiętości skrzydeł i 78,8 powierzchni nośnej. Rozwija maksymalną prędkość 2 machów (ok. 2400 km/h), może osiągnąć pułap 20 000 m, a jego zasięg to 1500 – 3500 km.Prezentowany również na pokazie w Chinach J-35A, sprawia, że na jego widok szczególnie Amerykanom mocno podnosi się ciśnienie. Najwyżsi rangą dowódcy armii USA od lat twierdzą, że ta maszyna (podobnie jak innych chiński „niewidzialny” J-20) została zbudowana na bazie wykradzionych im tajnych koncepcji. Pierwsze zdjęcia J-35A (z przygotowań do pokazu w Zhuhai) pojawiły się już 8 listopada – na ich podstawie niektórzy chińscy eksperci ocenili, że samolot ten będzie „niekwestionowaną gwiazdą całego Air Show”. Tak czy inaczej, Chińczycy są drugim, po USA, krajem, który oficjalnie posiada dwa modele statków powietrznych o obniżonej wykrywalności.Zobacz także: Rosjanie stracili kolejny samolot? Prokremlowscy blogerzy żegnają „brata”Chiński J-35A z nutką „amerykańskiej myśli technicznej”Chińskie media odetchnęły z ulgą, bo prezentacja J-35A oznacza, że osiągnął on tzw. zdolność operacyjną, czyli (podobnie jak w przypadku Su-57) wszystko już z nim w porządku i jest on na etapie wdrażania do masowej produkcji. Program J-35A jest rozwinięciem chińskiego myśliwca J-31, który zadebiutował na wystawie w Zhuhai w 2014 roku, ale nigdy nie został wdrożony do użytku przez Siły Powietrzne Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej. Samolot ma również wariant ze składanymi skrzydłami, przystosowany do startów z lotniskowca (J-35).Pierwsze zdjęcia i nagrania J-35A w Zhuhai znów rozbudziły dyskusje na temat jego związków z „amerykańską myślą techniczną”, bowiem maszyna do złudzenia przypomina F-35 Lightning II. Wielbiciele teorii spiskowych podkreślają, że to po prostu kopia samolotu z USA, a samo nadanie mu oznaczenia „35” jest jawną prowokacją ze strony Chin. Celem Chińczyków w Zhuhai jest także wzbudzenie zainteresowania ich maszyną u potencjalnych kontrahentów. Nieoficjalne źródła mówią, że pierwszym chętnym na ten samolot jest już Pakistan.Zobacz także: Chińska armia ma zwiększyć potencjał uderzeniowy. Żąda tego Xi JinpingChińska armia nie ujawnia parametrów J-35A. Według szczątkowych informacji z dwusilnikowy samolot ma 17,3 m długości oraz 11,5 metra rozpiętości skrzydeł. Jego prędkość maksymalna to 2,4 macha (2900 km/h), a zasięg – 1200 km.Zhuhai Air Show rozpoczął się 12 listopada i ma trwać 6 dni.