Zginęła trzy miesiące po porodzie. Hologram 19-letniej pracownicy seksualnej, która została brutalnie zamordowana w Amsterdamie w 2009 r. pojawił się w oknach budynków w dzielnicy czerwonych latarni. Tak niderlandzka policja chce dotrzeć do osób, które mogą pomóc w ustaleniu sprawców tej straszliwej zbrodni. W oknie lupanaru w amsterdamskiej dzielnicy czerwonych latarni pojawia się hologram młodziutkiej kobiety. Ubrana jest w przechodzone dżinsowe spodnie i stanik w panterkę. W oczy rzuca się duży tatuaż smoka na brzuchu i klatce piersiowej. Kobieta pochyla się, wyciąga rękę, jakby miała zapukać w szybę. Potem chucha na nią i pisze palcem „pomocy”. Kobietą z okna jest 19-letnia Bernadette „Betty” Szabo, która przyjechała do Amsterdamu z Węgier i została zasztyletowana w 2009 r. W ten sposób niderlandzka policja chce dotrzeć do osób, które mogą mieć wiedzę o tym, dlaczego zamordowano „Betty” i kto to zrobił. Czytaj także: Wymuszali haracze jak w latach 90. i zarabiali na prostytucji Uciekła z biedy Jak informuje niderlandzka policja, „Betty” urodziła się w mieście Nyíregyháza na Węgrzech. Żyła w biednej rodzinie, ale mimo przeciwności dobrze się uczyła i znajdowała jeszcze czas na grę na skrzypcach. Jako nastolatka nie mogła znieść tego, że jej rówieśnicy ze szkoły mogą sobie pozwolić na rzeczy, o których ona może tylko pomarzyć. Mając 18 lat podejmuje decyzję o wyjeździe z kraju. Trafia do Amsterdamu, gdzie znajduje zatrudnienie w dzielnicy czerwonych latarni. Po jakimś czasie zachodzi w ciążę, ale nie rezygnuje z pracy. Rodzi syna, który zostaje umieszczony w holenderskiej rodzinie zastępczej.Brutalne morderstwo 19 lutego 2009 r, trzy miesiące po porodzie Węgierka zostaje brutalnie zamordowana. Zbrodnię odkrywają jej dwie koleżanki po fachu, które w przerwie między kolejnymi klientami, wpadają do pokoiku „Betty”, aby zobaczyć, co u niej słychać. Znajdują ciało dziewczyny w kałuży krwi. Morderca zadał jej wiele ciosów nożem lub podobnym ostrym narzędziem. Za informację mogącą pomóc w ustaleniu zabójcy „Betty” policja oferuje 30 tys. euro nagrody. Czytaj także: Zarabiali na prostytucji i lichwie. Pożyczali pieniądze na 300 procent