„Niestety, pożałowałam tego”. Spore kontrowersje wywołał wywiad Joanny Jóźwik na temat jej koleżanki po fachu. – Po igrzyskach olimpijskich w Rio dostawałam wiadomości z pogróżkami, że nie powinnam żyć – przyznała była lekkoatletka. Kibiców rozwścieczyło to, co Jóźwik powiedziała o Caster Semenyi z RPA. Pierwszym wielkim sukcesem Joanny Jóźwik był brązowy medal mistrzostw Europy w Zurychu. W 2014 roku pierwszy raz zeszła poniżej dwóch minut w biegu na 800 m.Rozpoznawalność zawodniczki znacząco wzrosła w 2016 roku podczas igrzysk w Rio de Janeiro. Była tam w życiowej formie i uzyskała czas 1.57,37. Miała wtedy 25 lat. Okazuje się jednak, że ta impreza wiąże się dla lekkoatletki również z przykrymi wspomnieniami.W finale igrzysk w Rio de Janeiro biegaczka zajęła piąte miejsce, tuż za Kanadyjką Melissą Bishop, a na podium stanęły trzy biegaczki z Afryki, które miały bardzo wysoki poziom testosteronu: Caster Semenya z RPA, Francine Niyonsaba z Burundii i Margaret Wambui z Kenii. Zarzucano im, że nie są w pełni kobietami. Co więcej, Semenya wykazuje cechy hiperandrogenizmu – nie ma macicy i posiada niewykształcone wewnętrzne narządy płciowe męskie.– Nie mam żalu do World Athletics. Wiedziałam, jakie są reguły i że te zawodniczki będą ze mną startować. Dobiegłam na piątym miejscu i przyjęłam to z wielką godnością – oświadczyła.„Poczułam, jak to jest być osobą publiczną” Jóźwik udzieliła wtedy wywiadu, który nie wszystkim kibicom się spodobał. – Semenya jest nie do pobicia. Jeśli władze nic nie zrobią, to będzie tak do końca – powiedziała polska zawodniczka po biegu finałowym. Potem spadła na nią fala krytyki, choć część kibiców solidaryzowała się z lekkoatletką, twierdząc, że zajęła „drugie miejsce wśród kobiet”.– Wypowiedziałam się na ten temat, bo miałam prawo ocenić, jak to wygląda z mojej perspektywy. Niestety, pożałowałam tego, że powiedziałam te kilka zdań. To się odbiło bardzo głośnym echem. Dostawałam wiadomości z zagranicy z pogróżkami, że nie powinnam żyć. Wtedy odbiłam się od tego świata medialnego i poczułam, jak to jest być osobą publiczną – przyznała.Nowa miłość biegaczkiW 2017 roku Jóźwik podczas mityngu Copernicus Cup w Toruniu czasem 1.59,29 pobiła halowy rekord Polski, a w sezonie letnim awansowała do półfinału mistrzostw świata w Londynie. Kolejne trzy lata były dla niej bardzo trudne, gdyż zmagała się z kontuzjami i opuściła wiele ważnych zawodów. Przełom nastąpił w 2021 roku, gdy zdobyła srebrny medal halowych ME w Toruniu. Ostatnimi ważnymi zawodami w karierze Jóźwik były igrzyska olimpijskie w Tokio, w których dotarła do półfinału.Jóźwik od trzech lat nie biega wyczynowo, ale startuje w maratonach. 21 kwietnia w Londynie uzyskała imponujący dla amatorów czas - 2 godziny i 55 minut. 33-latka jeszcze nie wie, kiedy po raz kolejny zmierzy się z dystansem 42,195 km.Obecnie Jóźwik nagrywa podcasty i udziela rad biegaczom. Ponadto podczas ważnych lekkoatletycznych imprez jest ekspertką w studiu TVP. CZYTAJ TEŻ: Złapał za koszulkę i potrząsał piłkarzem. Trener wpadł w furię