Decyzja w ciągu kilku tygodni. Deklarację tej treści wygłosił marszałek Sejmu i lider Polski 2050 Szymon Hołownia w sobotniej „Gazecie Wyborczej”. Jak przyznał, ostateczną decyzję w sprawie kandydowania w przyszłorocznych wyborach prezydenckich podejmie w najbliższych tygodniach. – Uważam, że Polska potrzebuje dziś stróża wewnętrznego pokoju, bo tylko wtedy będzie gotowa podjąć wyzwania zewnętrzne – powiedział marszałek. Jak ryba w wodzie – Cenię Sejm, czuję się tutaj, jak ryba w wodzie. Robimy tu naprawdę ważną pracę. Mógłbym przez rok robić ją dalej. Na serio uważam jednak, że tak jak 15.10 Polacy wybrali nie jedną z partii, a współpracę, tak trzeba też na nowo rozdać karty w maju przyszłego roku – powiedział Hołownia. Czytaj także: Duży spadek dla PiS i wzrost dla KO. Znamy wyniki najnowszego sondażu–15 października ludzie poszli tak tłumnie do urn, żeby powiedzieć Polsce: jesteśmy, widzimy, że nie jest łatwo, ale chcemy wziąć odpowiedzialność. Dziś przychodzą i mówią: boimy się, że nasze życie nie idzie w najlepszym kierunku. To jest czerwony alert dla klasy politycznej. Całej – zaznaczył. 13 listopada minie rok od pierwszego posiedzenia Sejmu, wyłonionego w wyborach 15 października 2023 r. Podczas inauguracji marszałkiem Sejmu wybrano właśnie Hołownię.Czytaj także: Posłowie zgodni jak nigdy. Ustawa przeszła jednogłośnieDynamiczny początek – Początek był dynamiczny, bo przez miesiąc Sejm był jedynym miejscem, gdzie ludzie mogli się przekonać, że w Polsce zadziałała demokracja – zauważył. Odnosząc się do działań opozycji Hołownia powiedział, że ma ona z nim nieporównywalnie lepiej niż miała opozycja parę lat temu. Czasem wkurza koalicjantów – Na każdym posiedzeniu jest co najmniej jedna ustawa zgłoszona przez drugą stronę sali, przez co rozpatrzyliśmy ich już 12, podczas gdy podczas całej poprzedniej kadencji rozpatrzono tylko 6 projektów ówczesnej opozycji – mówił.Czytaj także: Tomczyk ujawnił, że podkomisja smoleńska kradła dowody. Macierewicz opuścił salęWskazał, że opozycję traktuje fair, do tego stopnia, że „czasem wkurza” to posłów jego koalicji, którzy pamiętają poprzednie czasy. – W Sejmie od czasów mojej kadencji nastąpiło bardzo wiele zmian. Fundamentalną zmianą jest świadome wydłużenie procesu legislacyjnego. Uchwalanie ustawy na jednym posiedzeniu jest już bardzo mało prawdopodobne. Uchwaliliśmy nową zasadę: tydzień od pojawienia się projektu w obiegu do pierwszego czytania i tydzień od drugiego czytania do głosowania w Sejmie – wspomniał Hołownia.