Cztery bramki gospodarzy. Legia Warszawa wygrała z Dynamo Mińsk 4:0 (1:0) w meczu 3. kolejki fazy ligowej piłkarskiej Ligi Konferencji. Na stadionie przy Łazienkowskiej nie brakowało haseł skierowanych w stronę białoruskiego dyktatora Aleksandra Łukaszenki, dla którego Dynamo jest oczkiem w głowie. Do przerwy mimo wyraźnej przewagi zespół trenera Goncalo Feio prowadził tylko 1:0 po trafieniu Brazylijczyka Luquinhasa w 10. minucie. Worek z bramkami rozwiązał się w drugiej połowie – już w pierwszym kwadransie kolejne gole zdobyli Hiszpan Marc Gual – dwa, w tym jeden z rzutu karnego, oraz ponownie Luquinhas. Przy wysokim prowadzeniu portugalski szkoleniowiec zdecydował się na wpuszczenie rezerwowych i wynik już się nie zmienił.To trzecie z rzędu zwycięstwo legionistów w tych rozgrywkach, w których jeszcze nie stracili bramki.Ukarać ŁukaszenkęNa trybunach stadionu pojawili się Białorusini mieszkający w Polsce z flagami narodowymi i transparentami, na których były napisy krytykujące dyktaturę Aleksandra Łukaszenki. Kibice Legii wywiesili olbrzymi transparent z napisem wzywającym do ukarania Łukaszenki i jego pomagierów „za niszczenie grobów polskich bohaterów”. Zgromadzeni w sektorze gości mieli wiele biało-czerwonych flag. Pojawiły się także transparenty, z których najważniejszym przekazem był „Stop Łukaszence”. Nie brakowało także hasła „Żywie Biełaruś”, które stało się patriotycznym mottem opozycji.Białorusini po golach Legii mocno się cieszyli. Już samo to pokazywało, że Dynamo nie może liczyć na wsparcie. Regularnie pojawiały się za to kolejne opozycyjne hasła, a ze strony legionistów okrzyki przeciwko Łukaszence i Putinowi. Zdaniem niezależnych białoruskich dziennikarzy, reżim Aleksandra Łukaszenki przewidując reakcję widzów, nie dopuścił do transmisji meczów w państwowej telewizji.