W tych zakładach od lat produkują m.in. rakiety kosmiczne. Ukraińcy skutecznie stawiają czoła Rosji na polu walki, głównie dzięki militarnemu wsparciu NATO. Sami jednak również próbują rozbudować swój potencjał. Lada moment mają wykorzystać na froncie rakiety balistyczne dalekiego zasięgu własnej produkcji – zbudowane m.in. na podstawie doświadczenia sprzed 30 i 40 lat. Czas ich goni, bo po dojściu Donalda Trumpa do władzy, USA lada moment mogą zakręcić kurek z pieniędzmi i wstrzymać dostawy sprzętu. Ukraińska armia z coraz większym trudem powstrzymuje Rosjan na froncie. Sytuację diametralnie mogłoby zmienić użycie przez nią rakiet dalekiego zasięgu (minimum 300-400 km). To umożliwiłoby by naruszenie infrastruktury militarnej Rosji daleko na zapleczu frontu i mocno ograniczyło dynamikę ataków wroga. Ukraina potrzebuje rakiet dalekiego zasięguSojusznicy Wołodymyra Zełenskiego podesłali mu nawet takie pociski balistyczne (ATACMS z USA czy Storm Shadow z Wielkiej Brytanii), ale były one wykorzystywane w bardzo ograniczonym stopniu, aby „nie drażnić” Władimira Putina. O ogromnym oddziaływaniu strategicznym tej broni najlepiej świadczą wydarzenia z września 2023 roku. Ukraińcy w ciągu 10 dni zaatakowali – przy użyciu pocisków Storm Shadow oraz własnej broni – stocznię oraz bazę Floty Czarnomorskiej na Krymie. Kilkanaście dni później cała Flota została wycofana stamtąd do Noworosyjska.Były dowódca amerykańskich wojsk w Europie, generał porucznik Ben Hodges, stwierdził w jednym z wywiadów na początku 2023 roku, że gdyby ukraińska armia dostała zgodę na wykorzystanie rakiet dalekiego zasięgu, to odzyskałaby Krym w kilka miesięcy. Takiej zgody jednak nie ma.Zobacz także: Ostrzał Kijowa. Ukraińcy mówią o stuprocentowej skutecznościJedynym wyjściem dla Ukraińców stało się wyprodukowanie własnych rakiet balistycznych dalekiego zasięgu. Do tej pory robili je na niewielką skalę, choć doświadczenia w tym względzie mają bogate.Ulubiona rakieta Elona Muska jest produkowana w Ukrainie– Jeśli chodzi o technologię, to nie należy nie doceniać Ukraińców. Przed inwazją należeli do czołowej dziesiątki państw świata jeśli chodzi o wyprawy kosmiczne. Także dlatego, że mieli wystarczające know-how w dziedzinie budowy rakiet. Zilustruję to takim przykładem: ulubioną rakietą Elona Muska, poza jego własną, jest rakieta nośna „Zenit”. Jest ona produkowana w Ukrainie – powiedział w rozmowie z Deutsche Welle Frank Ledwidge, były oficer brytyjskiego wywiadu i ekspert wojskowy na Uniwersytecie w Portsmouth.W zakładach Piwdenmasz (Południowe Zakłady Budowy Maszyn imienia A. M. Makarowa) w Dnieprze od lat 50. (a więc czasów ZSRR) zajmowano się przygotowywaniem elementów nośnych dalekiego zasięgu. Przedsiębiorstwo projektuje i produkuje międzykontynentalne pociski balistyczne, rakiety nośne, statki kosmiczne czy silniki rakietowe. Jest ono kontrolowane przez Ukraińską Agencję Kosmiczną.W czasach świetności zatrudniało nawet 40 tysięcy ludzi. Po aneksji Krymu przez Rosję w 2014 roku liczba zamówień (głównie z Moskwy) drastycznie spadła i w 2017 roku w firmie pracowało już tylko 7 tysięcy osób. Podczas trwającej wojny infrastruktura przedsiębiorstwa była kilka razy celem ataków Rosjan. W ostatnich latach produkowano tam rakiety z rodzin Zenit i Cyklon.Zobacz także: Iran przekazał Rosji groźną broń? Wywiad ma „wiarygodne informacje”Innym „rakietowym” zakładem jest kijowski Łucz. To tam opracowano i wyprodukowano m.in. kilka lat temu pocisk balistyczny Neptun. Zapisał się on wyjątkowo w historii wojny w Ukrainie 13 kwietnia 2022 roku. Tego dnia Neptun trafił i zatopił okręt flagowy rosyjskiej Floty Czarnomorskiej, krążownik rakietowy „Moskwa”. – Były pozytywne testy pierwszej ukraińskiej rakiety balistycznej – ogłosił pod koniec sierpnia prezydent Wołodymyr Zełenski.Pocisk za mniej niż 1 milion dolarówZastępca przewodniczącego Komisji Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy, Jegor Czerniew, potwierdził 2 listopada, że rakiety Grom-2 są bliskie gotowości operacyjnej. Rakiety mają dysponować zasięgiem do 500 km. Gromy-2 były przez ostatnie lata doskonalone w Piwdennym (Piwdenmaszu) pod nazwą Sapsan.W przygotowanie pocisków balistycznych dalekiego zasięgu zaangażował się nie tylko ukraiński sektor państwowy, ale także prywatne firmy.– Zniesienie monopolu na przemysł rakietowy było rozsądną decyzją. Myślę więc, że do połowy 2025 roku będziemy mieli już własne pociski manewrujące i balistyczne – powiedział dyrektor przedsiębiorstwa państwowego Spectechnoexport Ołeksy Petrow w wywiadzie dla ukraińskiego dziennika finansowego „Obozrewatel”.Szef Spectechnoexportu dodał, że obserwował już testy tych pocisków w locie. Według niego „są efekty”.Zobacz także: Putin lubi prowokować Zachód. Żołnierze Korei Północnej to część tej gryAnonimowy ekspert zaangażowany w rozwój tych pocisków powiedział agencji Associated Press, że jest to „zupełnie nowy projekt”, który wystartował w lutym 2023 roku. Pocisk ma być wyposażony w rakietę nośną na paliwo stałe oraz silnik odrzutowy i kosztować „mniej niż 1 milion dolarów”.Ukraińskie wojska dronowe w akcjiUkraińcy udowodnili niedawno, że potrafią działać pod presją i projektować sprzęt, który sprawdza się na polu walki.Pod koniec sierpnia wdrożyli do użytku na froncie zupełnie nowy model drona – Palianyca. Wiadomo, że prace nad tym rakietowym bezzałogowcem trwały około półtora roku. Jego zasięg to 1,5 tysiąca kilometrów, co oznacza, że w polu rażenia znajduje się m.in. ponad 20 lotnisk na terytorium Federacji Rosyjskiej, wykorzystywanych przez okupantów to przeprowadzania nalotów na Ukrainę.Dron jest wystrzeliwany z platformy naziemnej i jest wyposażony w silnik turboodrzutowy. Koszt jednego egzemplarza jest znacznie niższy niż w przypadku podobnych rakiet, przy czym trwają prace na rzecz dalszej redukcji kosztów i zwiększenia produkcji.Zobacz także: Rosja zaatakowała Ukrainę. Ponad 40 ofiar śmiertelnych i prawie 200 rannych [WIDEO]O tym jak wielką wagę przywiązują Ukraińcy do rozwoju segmentu działań przy użyciu bezzałogowców, najlepiej świadczy fakt, że na początku roku powołali do życia wojska dronowe. Specjalny dekret w tej sprawie podpisał szóstego lutego prezydent Wołodymyr Zełenski.Intensywne prace w tym obszarze nie są kwestią ukraińskich ambicji, ale bardziej potrzeby chwili. Codziennie kraj atakowany jest setkami rakiet balistycznych i bezzałogowców. Specjalistyczne drony mogłyby mocno wspomóc armię zarówno w działaniach ofensywnych jak i defensywnych, dlatego Ukraińcy chcą w ciągu roku opracować kilka wariantów tych urządzeń.Kwadrokopter, który sprawdza się w Formule 1Na szczęście w tej dziedzinie nie muszą zaczynać od zera, bo choćby w internecie jest wiele niemal gotowych patentów (często oznaczonych jako autorskie rozwiązania). To, czego Ukraińcom bardzo potrzeba, to dron przechwytujący bezzałogowce typu Shahid, które niemal codziennie czynią wiele szkód w całym kraju. Takie urządzenie musi być bardzo szybkie (Shahid porusza się z prędkością ok. 170 km/godz.), musi przenosić głowicę bojową, ale nie może też być zbyt ciężkie, aby zapas energii nie wyczerpał się zbyt szybko.W tym wypadku sięgnięto po sprawdzoną konstrukcję kwadrokoptera. Takie rozwiązanie zastosował w Formule 1 zespół Red Bulla, budując swego drona szybszego od bolidu na torze (osiąga on prędkość ponad 350 km/godz.). Na tym samym bazowano przy projektowaniu najszybszego drona świata (480 km/godz.). Pierwsze zdjęcia prototypu przygotowanego przez Ukraińców pojawiły się niedawno w social mediach i pokazują, że niewiele różni się on od pierwowzoru z F1. Ukraińcy zapewniają, że projektowane przez nich nowe warianty uzbrojenia lada moment pojawią się na froncie, ale nawet jeśli tak będzie, to nie wiadomo, czy zdąży to przynieść pożądany efekt – to znaczy przewagę na polu walki. Dwudziestego stycznia Donald Trump zostanie zaprzysiężony na prezydenta Stanów Zjednoczonych i bardzo prawdopodobne, że zaraz potem mocno ograniczy amerykańskie wsparcie dla ukraińskiej armii. Jeśli Ukraina nie będzie odpowiednio przygotowana na ten moment, to rzeczywiście – zgodnie z zapowiedzią Trumpa – wojna zakończy się szybko.Zobacz także: Rosjanie bliżej Pokrowska. Ukraińcy atakują kolejny obwód w Rosji [WIDEO]