Handel popularny w latach 90-dziesiątych. Zachodnie sankcje i zwiększone wymagania banków zagranicznych dla rosyjskich firm skutkują problemami w krajowym eksporcie i imporcie. Po to, żeby przeciwdziałać brakom na rynku, rosyjski reżim zachęca firmy do zawierania umów barterowych, mimo mniejszych wpływów do krajowego budżetu. Rosyjskie Ministerstwo Rozwoju Gospodarczego opracowało przewodnik dla firm dotyczący transakcji barterowych. „Przewodnik transakcji barterowych w handlu zagranicznym” zawiera opis rodzajów transakcji barterowych i ich zalet oraz instrukcje krok po kroku dotyczące organizacji transakcji barterowej w handlu zagranicznym – relacjonuje portal The Moscow Times.– Pierwsza taka umowa została zawarta między Astarta Agrotrading z dwoma pakistańskimi firmami – powiedział brytyjskiemu dziennikowi Financial Times, Samvel Baghdasaryan dyrektor ds. rozwoju międzynarodowego biznesu w Astarta Agrotrading.Przeczytaj również: Rosja szykuje energetyczną pułapkę. Po cichu przejmuje kluczowe udziałyCiecierzyca za mandarynkiZgodnie z umową Astarte ma wymienić 15 tysięcy ton ciecierzycy na dostawę mandarynek o tej samej wadze oraz 10 tysięcy ton soczewicy za ziemniaki. Inna umowa przewiduje wymianę 20 tysięcy ton ciecierzycy na podobną dostawę ryżu.– Zamierzamy wysłać partie pilotażowe, aby wypróbować ten mechanizm. Teoretycznie nasze możliwości wymiany są znacznie większe – powiedział Baghdasaryan.Kolejna transakcja oparta jest o chiński sprzęt AGD, materiały budowlane za rosyjskie nasiona lnu za równoważną kwotę.Przeczytaj też: USA z nowymi sankcjami. Celem rosyjska stacja wpływu– Oczywistą zaletą transakcji barterowych jest minimalizacja ryzyka walutowego i finansowego, aż do jego całkowitego wyeliminowania w przypadku równoważnej wymiany towarów. Po pierwsze, wahania kursów walut nie wpływają na efektywność transakcji. Po drugie, nie ma problemów związanych z opóźnieniami w płatnościach lub odmową realizacji transakcji przez banki – powiedział Frolov, cytowany przez The Moscow Times.Krytyka rosyjskiego barteruZ tą polityką nie zgadza się jednak wszyscy przedstawiciele biznesu w Rosji. Arkady Zlochevsky, prezes Rosyjskiej Unii Zbożowej stwierdził, że „Rosja potrzebuje pieniędzy na eksport, a nie mandarynek”.Zobacz również: Miliardy dla Rosji i czeska spółka-córka Orlenu. Mamy stanowisko koncernuPolitykę barterową Kremla skomentował też Janis Kluge, specjalista ds. rosyjskiej gospodarki w Niemieckim Instytucie Bezpieczeństwa Międzynarodowego.– Barter ma wiele wad, jest bardzo niewygodny w organizacji, a operacje na dużą skalę nie mogą być realizowane w ten sposób. Nie sądzę, aby poważnie zmieniło to rosyjskie przepływy handlowe, raczej pozostanie niszowym rozwiązaniem dla niszowych partnerów handlowych – zauważył.The Moscow Times przypomniał, że tego typu transakcje były przeprowadzane już w Chinach i ZSRR. Barter stał się szczególnie popularny na początku lat 90. ze względu na zaburzenia w systemie monetarnym. Rozwój sektora bankowego i systemu rozliczeniowego, przejście na relacje towar-pieniądz położyły kres takim transakcjom.Zobacz też: Nie będzie sankcji, bo Orban je zablokuje. Unia czeka na polską prezydencję