„To czarny piątek dla całego kraju”. 14 ofiar śmiertelnych w wyniku zawalenia się części dachu dworca kolejowego w Nowym Sadzie na północy Serbii. Zakończono akcję ratunkową. – Biorąc pod uwagę ciężar konstrukcji, od początku przypuszczano, że liczba zabitych będzie większa niż liczba rannych (pod gruzami), co niestety okazało się prawdą – mówił Ivica Daczić, minister spraw wewnętrznych. W nocy z piątku na sobotę służby zakończyły akcję ratunkową. Łączna liczba ofiar śmiertelnych wyniosła 14 osób. Jak dotąd zidentyfikowano 9 z nich. Dyrektor ośrodka Vesna Turkolov ogłosiła, że trzy ranne i wyciągnięte spod gruzów osoby znajdują się w bardzo ciężkim stanie i obecnie trwają operacje dwójki pacjentów. Do tragedii doszło po południu. Na miejsce skierowano karetki pogotowia, wozy strażackie oraz ciężki sprzęt do usuwania gruzu. Czytaj także: Zawaliła się część dworca kolejowego. Są ofiary– Ja sam widziałem jedno ciało, które nadal znajduje się pod tymi ruinami i do którego obecnie praktycznie nie można dotrzeć. I nie żadnych oznak życia. Ofiar będzie niestety więcej – przyznał szef serbskiego MSW. Burmistrz Nowego Sadu Milan Dziurić oświadczył, że doliczono się już ponad 30 osób rannych. Nadawca publiczny RTS przekazał, że w momencie zawalenia się dachu na ławkach poniżej siedziało wiele osób. Jak przekazywali świadkowie byli to także uczniowie wracający do domów w okolicznych miejscowościach.Apel o oddawanie krwi Władze Nowego Sadu ogłosiły trzydniową żałobę w związku z tragedią. Szpital, do którego przewożone są ofiary wypadku, zaapelował do mieszkańców miasta o oddawanie krwi.Wiele osób odpowiedziało na wezwanie i przed budynkiem placówki ustawiły się kolejki chętnych do pomocy ofiarom. Mieszkańcy drugiego największego miasta Serbii zebrali się wieczorem w pobliżu miejsca wypadku, by zapalić znicze dla ofiar.Opozycja chce śledztwa Dworzec otwarto w lipcu bieżącego roku po generalnym remoncie, za który odpowiadało chińskie konsorcjum CRIC&CCCC (China Railway International Co.Ltd i China Communications Construction Company Ltd) – przypomniała telewizja N1.Czytaj także: Dramatyczna sytuacja po powodzi w Hiszpanii. „To nie koniec” Ale koleje państwowe Serbii ogłosiły w piątek, że zawalona część dachu nie była przedmiotem ostatnich prac rekonstrukcyjnych budynku. Opozycja na poziomie lokalnym oraz centralnym Serbii wezwała do pilnego przeprowadzenia śledztwa i dokładnego zbadania efektów remontu. Ugrupowania te oskarżyły władze miasta i państwa o zaniedbania, które doprowadziły do wypadku. Premier Serbii i były burmistrz Nowego Sadu Milosz Vuczević zapewnił, że „zrobi wszystko, żeby znaleźć odpowiedzialnych”.