Celem byli funkcjonariusze policji. Siedem osób, w tym pięcioro dzieci, zginęło w piątek w prowincji Beludżystan na południowym wschodzie Pakistanu, wskutek eksplozji bomby, której celem mieli być funkcjonariusze pakistańskiej policji – poinformowała agencja Associated Press. Przymocowany do motocykla ładunek został zdetonowany w pobliżu pojazdu przewożącego policjantów. Zginęło pięcioro dzieci jadących do szkoły rikszą, jeden policjant i przechodzień. Do zdarzenia doszło w dystrykcie Mastung. Do zamachu dotąd nikt się nie przyznał, lecz o jego przeprowadzenie podejrzewa się lokalne grupy separatystyczne, które w ostatnich miesiącach nasiliły ataki na siły bezpieczeństwa i ludność cywilną.Incydent wywołał napięcieW Beludżystanie od kilkudziesięciu lat działają ruchy rebelianckie, które dążą do odłączenia się prowincji od Pakistanu. Największą z tych organizacji jest Armia Wyzwolenia Beludżystanu, która kilka tygodni temu przyznała się do wymierzonego w obywateli Chin zamachu bombowego, w którym zginęły dwie osoby. Incydent wywołał napięcie w stosunkach dyplomatycznych między Chinami a Pakistanem. Chiński ambasador wezwał władze w Islamabadzie do zdecydowanych działań wobec rebeliantów, którzy atakują chińskich obywateli. W odpowiedzi pakistańskie MSZ wyraziło zaskoczenie.Tysiące Chińczyków przebywa w Pakistanie w związku z budową projektów infrastrukturalnych w ramach inicjatywy Pasa i Szlaku. Beludżystan to region podzielony między Iran, Pakistan i Afganistan. Zamieszkują go Beludżowie, liczący około 15 mln osób naród bez własnej państwowości. Mieszkają oni także w Omanie, Turkmenistanie i Tadżykistanie. Historia rebelianckich walk o niepodległość sięga lat 40. XX wieku.Czytaj też: Potężna eksplozja w Atenach. Trwa akcja służb