Grał ponad pół godziny. Jeremy Sochan ma za sobą kolejny dobry mecz w NBA. Zdobył 11 punktów dla San Antonio Spurs, a jego zespół wygrał w Salt Lake City z Utah Jazz 106:88. To drugie zwycięstwo „Ostróg”. W spotkaniu z zajmującymi ostatnie miejsce w Konferencji Zachodniej Jazzmanami 21-letni reprezentant Polski tradycyjnie wyszedł na parkiet w pierwszej piątce. Grał 31 minut, trafił cztery z dziewięciu rzutów za dwa punkty, jeden z czterech za trzy, spudłował obydwa wolne. Miał także pięć zbiórek (dwie w ataku, trzy w obronie) oraz trzy asysty, dwa przechwyty, blok, stratę i dwa faule.Najwięcej punktów dla gości zdobył najwszechstronniejszy w ich szeregach Francuz Victor Wembanyama – 25. 20-letni środkowy miał także dziewięć zbiórek, siedem asyst oraz po pięć bloków i przechwytów, drugi raz w karierze uzyskując wskaźniki co najmniej pięć w pięciu kategoriach statystycznych. Pozyskany latem rozgrywający Chris Paul dodał 19 pkt, 10 asyst (pierwsze double-double w sezonie) i sześć Zbiórek.Jeremy Sochan zdobył 11 punktówSochan był tym razem czwartym strzelcem zespołu, gdyż 13 pkt zdobył jeszcze rezerwowy Keldon Johnson. Najskuteczniejsi w zespole gospodarzy, którzy musieli sobie radzić bez najlepszego strzelca, narzekającego na ból pleców Fina Lauriego Markkanena, byli Collin Sexton – 16, Keyonte George – 15 oraz wchodzący z ławki John Collins – 14 pkt i 11 zb. Środowy mecz w hali Delta Center w Salt Lake City obejrzało 18 175 widzów. Pierwsza kwarta była udana dla gospodarzy, którzy wygrali ją 30:19, a australijski weteran 36-letni Patty Mills (były zawodnik m.in. Spurs) trafił trzy „trójki” z rzędu we fragmencie, w którym zespół dwa lata młodszego od niego trenera Williama Hardy'ego zdobywał 13 kolejnych punktów. W następnych kwartach Spurs zabrali się do odrabiania strat. Zmniejszyli różnicę do jednocyfrowej, a na dobre wyszli na prowadzenie w połowie trzeciej, po fragmencie wygranym 12:0, gdy było 63:55. W czwartej odsłonie prowadzili już nawet różnicą 20 punktów. W dwóch poprzednich sezonach podopieczni trenera Gregga Popovicha byli jedną z najsłabszych drużyn w lidze, wygrywając po 22 z 82 meczów w fazie zasadniczej. Teraz z bilansem 2-3 dzielą miejsca 11-14. w Konferencji Zachodniej, wraz Portland Trail Blazers, New Orleans Pelicans i Los Angeles Clippers. Koszykarze Utah (0-5) są na 15. i pozostają jedynym zespołem bez zwycięstwa w lidze.W nocy z soboty na niedzielę czasu polskiego zagrają we własnej hali z Minnesota Timberwolves (bilans 2-2).Czytaj też: Hiszpania w żałobie. Mecz Realu z Valencią przełożony