Trwają poszukiwania mężczyzny. Służby w Berlinie poszukują mężczyzny, który podróżował koleją miejską z torbą pełną materiałów wybuchowych. Później porzucił bagaż na jednej ze stacji, uciekając przed policją. W trakcie ucieczki zgubił dowód wystawiony na polskie nazwisko. Policyjni eksperci ustalili, że w torbie znaleziono około 530 gramów wysoce wybuchowego materiału domowej roboty – podał „Der Spiegel”.Policja zauważyła mężczyznę na stacji kolejki S-Bahn w dzielnicy Neukoelln. Kiedy funkcjonariusze próbowali go skontrolować, rzucił się do ucieczki przez tory, na stacji zostawiając torbę. Funkcjonariusze odkryli w niej silnie wybuchową substancję, a także kilka przewodów i kabli. Znalezisko zdetonowano w pobliskim parku.Rzeczniczka berlińskiej policji przekazała, że podejrzany jest nadal poszukiwany.Zobacz także: Niemcy nie są gotowe na wygraną Trumpa. „Nie wyciągnięto wniosków”Z informacji „Spiegla” wynika, że mężczyzna podczas ucieczki zgubił także dowód osobisty, wystawiony na 30-letniego Polaka. Nie jest jeszcze jasne, czy należał do zbiega. Na nagraniach wideo z monitoringu stacji nie stwierdzono wyraźnego dopasowania. Dokument został wpisany do ogólnoeuropejskiej policyjnej bazy danych jako skradziony, zaginiony lub sfałszowany.