Śledztwo trwało sześć lat. 58-letnia kobieta stała na czele rodzinnej szajki, która kontrolowała dwie agencje towarzyskie w Warszawie. Stołeczni policjanci zatrzymali ją oraz siedem innych osób, które od dłuższego czasu parały się sutenerstwem. Zbieranie dowodów w tej sprawie zajęło śledczym kilka lat. Śledztwo w sprawie rodzinnej szajki sutenerów rozpoczęło się jeszcze w 2018. Prowadzili je funkcjonariusze Komendy Stołecznej Policji pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Z ich ustaleń wynikało, że sutenerzy kontrolują w stolicy co najmniej dwie agencje towarzyskie, przez które przewinęły się dziesiątki prostytutek. Problemem były jednak mocne dowody, pozwalające na przedstawienie zainteresowanym zarzutów. Do czasu. Przed kilkoma dniami policjanci Wydziału Kryminalnego i Dochodzeniowo – Śledczego KSP weszli do dwóch lupanarów, prowadzonych przez rozpracowywaną szajkę. Zatrzymali siedem osób, kobiet i mężczyzn w wieku od 25 do 60 lat. W tym samym czasie na Dolnym Śląsku ujęto 58-letnią właścicielkę przybytków rozkoszy, szefa rodzinnego gangu. W czasie przeszukań funkcjonariusze zabezpieczyli ponad 132 tys. zł, blisko 7 tys. euro oraz 3,3 tys. dolarów. Czytaj także: Wymuszali haracze jak w latach 90. i zarabiali na prostytucjiZ ustaleń śledczych wynika, że każdy z członków klanu sutenerów miał określoną rolę. Jedne osoby pełniły dyżury przy telefonach, inne były odpowiedzialne za dowóz prostytutek, a jeszcze inne za „reklamę i marketing” oraz zapewnienie prostytutkom odpowiednich warunków pracy. Podczas akcji w lupanarach przebywało kilkanaście kobiet, pracujących dla opisywanej grupy. To głównie cudzoziemki: Ukrainki i Białorusinki. Zatrzymani usłyszeli zarzuty „udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, mającej na celu popełnianie przestępstw polegających na ułatwianiu uprawiania prostytucji ustalonym i nieustalonym kobietom oraz czerpania z tego tytułu korzyści majątkowych. Grozi za to do 8 lat więzienia”. Sąd aresztował troje podejrzanych. Wobec pozostałych osób zastosowano tzw. wolnościowe środki zapobiegawcze jak np. dozory policji. Czytaj także: Sutenerstwo, rozboje i narkotyki. Gang „Łokera” skazany