AI obecna w każdym obszarze życia. Współczesność pozwala nam pamiętać o bliskich na wiele różnych sposobów, które wcześniej nie przychodziły nawet do głowy. Technologia cyfrowa rozwija się w ekspresowym tempie, a jej szczytowym obecnie osiągnięciem jest sztuczna inteligencja. Możemy dziś zlecać AI przygotowanie prezentacji, strategii, tłumaczeń, efektownych grafik, filmów czy zdjęć albo poprosić o przygotowanie raportu na interesujący nas temat. W drodze są autonomiczne samochody czy tłumaczenia na żywo w trakcie rozmów telefonicznych. Zmiany, które przynosi nam technologia dotykają każdego obszaru życia. Nie omija to w żadnym razie kultury pamięci o zmarłych. Każdy musi radzić sobie ze stratą w taki sposób, w jaki podpowiadają serce, uczucia, charakter – najogólniej mówiąc – nasze usposobienie. Sztuczna inteligencja również tutaj zaczyna być coraz mocniej obecna. Zachować osobę Firma re;memory, korzystając z technologii Dream Avatar DeepBrain AI, jest w stanie wytworzyć realistyczny awatar bliskiej osoby. Potrzebuje do tego zaledwie jednego zdjęcia, dziesięciosekundowego fragmentu audio lub wideo. Takie rozwiązania cieszą się coraz większą popularnością w Chinach, co nie dziwi, zważywszy na zaawansowanie technologiczne tamtejszego społeczeństwa.Czytaj także: Wspomnienie tych, którzy odeszli w ostatnich 12 miesiącach– Dzień dobry, znów się spotykamy. Poprzedni rok był dla wszystkich ciężki, ale wierzę, że trudności w końcu miną – tymi słowami elegancko ubrany i stojący przed widownią Tang Xiao’ou przywitał się z monitora z pracownikami jednej z czołowych chińskich firm AI SenseTime w marcu tego roku. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że Xiao’ou nie żyje od grudnia 2023 r. Firma przygotowała jednak jego cyfrowego klona i ma to w swojej ofercie. SenseMARS Avatar tworzy żywe, spersonalizowane figury awatara o różnych stylach. Mogą być one automatycznie generowane ze zdjęć, obsługując funkcje, które wcześniej wymagały profesjonalnych urządzeń do przechwytywania ruchu. SenseMARS Avatar obsługuje różne aplikacje mobilne do generowania awatarów streamerów do wirtualnej transmisji na żywo. Ma to zastosowanie w biznesie. Chińscy influencerzy wykorzystują awatary do reklamowania i sprzedaży produktów 24 godziny na dobę.Rynek „cyfrowych ludzi” w Chinach wyceniało się dwa lata temu na poziomie blisko 7 mld zł, a szacuje się, że w 2025 r. ta kwota urośnie czterokrotnie. Emocje to nie kwestia intelektuJak najbardziej może się to wydawać dziwne, natomiast takie rozwiązania to przedsionek tego, jak rozwój AI może zrewolucjonizować przeżywanie jednej z najbardziej dojmujących ludzkich emocji, czyli żałobę po utracie bliskiej osoby. Zapotrzebowanie na pewno jest. Eksperymenty w tym zakresie przeprowadzali sami szukający ukojenia ludzie. W 2020 r. pisarz Joshua Barbeau wykorzystał inteligentny model językowy ChatGPT do wygenerowania chatbota, który naśladował styl rozmowy jego zmarłej partnerki Jessiki. Do nauki posłużyły zapisy ich wiadomości. Dało to namiastkę rozmowy z nieżyjącą partnerką. Czytaj także: Okup za konto zmarłego. Makabryczne metody cyberprzestępców– Intelektualnie wiem, że to nie jest prawdziwa Jessica – mówił Barbeau w rozmowie z „San Francisco Chronicle”. – Ale twoje emocje nie są żadną intelektualną sprawą – przyznał. Minęły cztery lata od eksperymentu pisarza i tego typu chatboty są już powszechnie dostępne. Rozszerzona WiecznośćHossein Rahnama, profesor zajmujący się AI na Toronto Metropolitan University, od wielu lat pracuje nad własnym projektem o nazwie Rozszerzona Wieczność (Augmented Eternity). Za pośrednictwem chatbota albo avatara chce dać możliwość przekazania córkom wiedzy po tym, jak odejdzie. Jak? W formie awatara wideo, chatbota czy nawet animowanej postaci dostępnej w VR.– Gromadzę dane z WhatsAppa, zdjęcia, maile. Wszystko jest wstępnie przetwarzane, ale te informacje zbieram na moim urządzeniu, nie na zdalnej chmurze należącej do jakiejś firmy – powiedział Rahnama. – Chcę, żeby córki zadały mi pytania typu: „Tato, jestem w takiej sytuacji. Miałeś podobne doświadczenie? Powiedz mi o tym”. Ma to być narzędzie bardziej do opowiadania historii niż do rozmowy – tłumaczył radiu CBC. – Za pięćdziesiąt lub 60 lat millenialsi osiągną punkt w swoim życiu, w którym każdy z nich zgromadzi zettabajty (bilion gigabajtów) danych, czyli właśnie to, czego potrzeba do stworzenia cyfrowej wersji siebie – mówił Rahnama w innym wywiadzie. Przerażająca wizja? Psychologowie wskazują tutaj na wiele niepokojących potencjalnych trendów. Jednym z nich może być niedoświadczenie w ogóle żałoby, bo człowiek będzie uciekać w obcowanie z technologicznym substytutem kogoś bliskiego, jego cyfrowym klonem. Czytaj także: Psycholożka: Unikanie tematu śmierci nie sprawi, że ona zniknie– Zachowania związane z poszukiwaniem bliskości mogą uniemożliwić komuś stworzenie nowej tożsamości bez udziału zmarłej osoby lub uniemożliwić nawiązanie nowych znaczących relacji – dr Kirsten Smith, specjalistka ds. badań klinicznych na Uniwersytecie Oksfordzkim, przyznała w rozmowie z Euronews Next. Ale to nie wszystko. Niektórzy szefowie firm bardzo poważnie myślą nad tym, aby kierować swoimi przedsiębiorstwami nawet po swojej śmierci za pośrednictwem skopiowanej cyfrowo wersji siebie. Ci najchętniej chcieliby całkowicie przenieść swoje umysły do cyfrowej rzeczywistości. Kody QR Na tym tle inne rozwiązania dla chcących pamiętać o bliskich, jeszcze nie tak dawno jawiące się jako nowatorskie, wydają się być iście „analogowe”. Chodzi np. o kody QR umieszczane na nagrobkach. Są firmy oferujące platformę do przygotowania czegoś na kształt wirtualnego nekrologu. To profile zmarłych, w których bliscy mogą umieścić notę biograficzną, nagrania bądź zdjęcia.Dzięki temu rozwiązaniu każdy odwiedzający cmentarz może dowiedzieć się, kim był akurat ten zmarły i jak wspominają go najbliżsi. Inne możliwości Czy jednak AI naprawdę tak bardzo zmieni nasze przeżywanie żałoby? Przecież już teraz na ukojeniu tej emocji budowany jest biznes. Na całym świecie istnieją firmy oferujące najróżniejsze usługi dające możliwość upamiętnienia zmarłej osoby. W Anglii jedna z nich jest w stanie przygotować z prochów płytę winylową, na której utrwalony będzie np. głos zmarłego, ulubiona piosenka czy nawet testament. Popularna stała się też produkcja biżuterii zawierająca prochy bliskiej osoby. Mogą to być sygnety, zawieszki czy bransoletki. W Nowej Zelandii jest przedsiębiorstwo oferujące poza biżuterią np. odlew dłoni zmarłego albo pamiątkowy kamień zrobiony z prochów. Facebook jako wirtualny cmentarz W nowoczesność wchodzą też cmentarze. Fundacja Stare Powązki przygotowała aplikację ze szlakami tematycznymi prowadzącymi śladem osób spoczywających na nekropolii. W ten sposób stara się upowszechniać wiedzę nie tylko o cmentarzu, ale również o historii stolicy, jak i kraju. W Łodzi na cmentarzu ewangelicko-augsburskim w mijającym tygodniu oddano do użytku 124 ekologiczne miejsca na pochówki nazwane Drzewami Pamięci. Będą się tam odbywać pochówki biodegradowalnych urn, a także ekologicznych trumien.Czytaj także: Niebezpieczna sytuacja na cmentarzu. Autem zniszczył ogrodzenieAle my sami też stajemy się pomnikami własnej pamięci za sprawą mediów społecznościowych. Publikujemy zdjęcia, komentarze, nagrania świadczące o naszym życiu. W większości nasze profile po śmierci nie znikają, jeśli rodzina o to nie zadba. Inaczej nasz cyfrowy świat zostaje w chmurze na zawsze.Interesujące badanie na ten temat opublikował Oksfordzki Instytut Internetu (OII). Według niego w ciągu następnych kilkudziesięciu lat profile zmarłych osób będą przeważać na Facebooku nad profilami żyjących. Tak się, może stać, jak oceniono, do końca tego stulecia. – W wieku cyfryzacji historyczne dane i mówiąc szerzej ludzka pamięć jest coraz bardziej w rękach kilku technologicznych gigantów, które jednak w swojej działalność koncentrują się na zysku – stwierdził w rozmowie z France24 Carl Ohman, jeden z głównych autorów badania OII.Czytaj także: To ważne miejsce dla Polaków. Wspólne zapalenie zniczy na RossieA koncentracja na zysku rodzi zagrożenie związane z tym, co firma uzna za godne zapamiętania, a czego nie. Jak zauważył oksfordzki instytut informacja cyfrowa jest znacznie bardziej krucha niż nam się zwykle wydaje ze względu na zmieniającą się technologię, aktualizacje sprzętu czy zarządzanie zgromadzonymi danymi. Jedno jest pewne: ludzkość od zawsze szuka ucieczki od śmierci. Są już przecież tacy, którzy chcą się zamrozić, licząc na powrót do życia. Tutaj naprzeciw wychodzi powstała w 1972 r. Fundacja Alcor Life Extension w Arizonie. W jej siedzibie znajduje się ponad 200 zamrożonych w ciekłym azocie ciał. W temperaturze -196 stopni C czekają w teorii na czas, gdy technologia medyczna osiągnie poziom umożliwiający przywrócenie do życia. Eksperci przekonują, że z wielu powodów szanse na taki scenariusz są bliskie zeru. Na końcu bowiem, jak w „Siódmej pieczęci” Ingmara Bergmana, Śmierć zawsze wygrywa.