Niepokojące dane. Japończycy z niepokojem zerkają w stronę najwyższej i najbardziej charakterystycznej góry swojego kraju. Szczyt Fudżi właściwie już od początku października powinien być pokryty śniegiem, jednak białej pokrywy nadal nie widać. Pierwsze opady śniegu na Fudżi występują najczęściej tuż po zakończeniu letniego sezonu wspinaczkowego. Ten miał w tym roku miejsce 10 września. Do początku października pokrywa śnieżna jest już na tyle gruba, że ośnieżony szczyt dawnego wulkanu rzuca się w oczy z daleka.W tym roku jest jednak inaczej. Pod koniec października szczyt góry nadal bowiem nie pokrywa śnieg. I choć w przeszłości odnotowano kilka odchyleń od normy, to Fudżi nigdy wcześniej nie odnotowała tak długiego okresu bez opadów śniegu.Brak opadów białego puchu 28 października oznacza, że pobito poprzedni rekord z 2016 i 1955 r. W obu przypadkach na śnieg czekano aż do 26 października.Zobacz także: Zmiany klimatu uderzają coraz mocniej. „Miliony przedwczesnych zgonów rocznie”Wyjątkowo upalne latoWedług CNN część ekspertów uważa, że sytuacja ma związek z rekordowo gorącym i długim latem, którego doświadczyła Japonia. Średnia temperatura od czerwca do sierpnia wyniosła w Kraju Kwitnącej Wiśni o 1,76 stopnia Celsjusza powyżej normy. Do tego w co najmniej 74 miastach w pierwszym tygodniu października odnotowano temperatury powyżej 30 stopni.Ekstremalne upały nie dotykały jedynie Japonii. W wielu miejscach świata pobite zostały średnie i dobowe rekordy temperatur, a rok 2024 już dziś można zapisać jako najgorętszy rok w historii prowadzenia pomiarów.