Z wnioskami w tej sprawie wystąpiły Irlandia i Hiszpania. Szef unijnej dyplomacji Josep Borrell chce, by na kolejnym posiedzeniu unijni ministrowie spraw zagranicznych dokonali przeglądu umowy stowarzyszeniowej między Unią Europejską a Izraelem – pod kątem tego, czy izraelskie władze przestrzegają zapisów porozumienia o poszanowaniu praw człowieka. Układ o stowarzyszeniu między UE a Izraelem wszedł w życie w czerwcu 2000 r., a jego celem jest zapewnienie ram prawnych dla współpracy gospodarczej i politycznej z tym państwem.W dokumencie zapisano, że stosunki między sygnatariuszami i wszystkie jej postanowienia „opierają się na poszanowaniu praw człowieka i zasad demokratycznych, które kierują polityką wewnętrzną i międzynarodową (stron) oraz stanowią zasadniczy element niniejszej umowy”.Zobacz także: Krwawy początek tygodnia w Libanie. Co najmniej 60 ofiar izraelskich nalotówNa briefingu prasowym w Brukseli we wtorek rzeczniczka KE Nabila Massrali podkreśliła, że umowa stowarzyszeniowa UE z Izraelem jest bardziej kompleksowa niż z jakimkolwiek innym krajem. – To bardzo intensywne relacje we wszystkich aspektach: gospodarczym, kulturalnym, handlowym. Oczywiście umowa ma również część polityczną, w której istnieją wzajemne zobowiązania, szczególnie w kwestii praw człowieka – powiedziała.Wątpliwości Irlandii i HiszpaniiMassrali dodała, że z powodu ostatnich wydarzeń na Bliskim Wschodzie dwa państwa członkowskie – Irlandia i Hiszpania – zwróciły się do unijnych instytucji, w tym do węgierskiej prezydencji w Radzie UE i szefa unijnej dyplomacji – o sprawdzenie, czy strony umowy rzeczywiście wywiązują się ze zobowiązań. Borrell już zapowiedział, że chce, by temat trafił na agendę kolejnego spotkania ministrów spraw zagranicznych UE oraz – być może – posiedzenia unijnych przywódców w Brukseli.