Ponad 30 tysięcy pracowników jest „za”. Związkowcy z Poczty Polskiej zdecydują w najbliższych dniach o ewentualnym rozpoczęciu strajku. Przewodniczący ZZPP Robert Czyż przekonuje jednak, że pracownicy przede wszystkim liczą na to, że uda się zawrzeć porozumienie z zarządem spółki. Do rozmów obu stron może dojść jeszcze w tym tygodniu. – Czekamy na ruch pracodawcy, czy będzie chciał się z nami porozumieć, czy iść na konfrontację – mówi przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Poczty.Jeden dzień strajku, to 30 mln złotych stratWedług Czyża do rozmów z zarządem najprawdopodobniej dojdzie w przyszłym tygodniu. – Nieoficjalnie wiemy, że zarząd chce z nami negocjować. Zobaczymy, co to będzie za rozmowa. Czy nie usłyszymy tylko, że nie ma pieniędzy – mówi przewodniczący ZZPP.Jak zaznaczył Czyż, związkowcy są mimo wszystko dobrej myśli i chcieliby uniknąć strajku. – Poczta Polska to ogólnopolska firma. Zorganizowanie strajku wymaga czasu, przygotowań i wysiłku organizacyjnego i mamy nadzieję, że przeprowadzenie akcji strajkowej nie będzie konieczne. Liczymy na to, że spotkamy się z zarządem w pół drogi i się porozumiemy – mówi związkowiec.Zobacz także: Boeing ma dość strajku? Amerykański gigant zapowiedział podwyżkiDo słów przewodniczącego ZZPP odniosło się kierownictwo spółki. „Zarząd Poczty Polskiej z zadowoleniem przyjmuje wypowiedzi przedstawicieli związków zawodowych o woli uniknięcia strajku. Strajk to ostateczny krok, przewidziany ustawą, na ścieżce rozwiązywania sporów zbiorowych, który z reguły nie przynosi korzyści żadnej ze stron. Szacujemy, że jeden dzień strajku pracowników Poczty to strata nawet 30 mln zł dla spółki. Zwracamy też uwagę, że w roku 2023 Poczta zanotowała stratę w wysokości 745 milionów złotych. Realizacja postulatu związkowców, wzrost pensji o 1000 zł brutto, generowałaby wydatek rzędu 1 miliarda 200 milionów złotych rocznie, na co Poczty nie stać” – wskazano w wydanym oświadczeniu.Związek domaga się podwyżek21 października br. odbyło się posiedzenie planarne Rady Dialogu Społecznego w poświęcone sytuacji w Poczcie Polskiej, podczas którego przewodniczący ZZPP przytoczył wyniki referendum strajkowego, w którym – jak wskazał – 96 procent z 34 tys. głosujących pracowników opowiedziało się za rozpoczęciem strajku.Według przekazanych przez związek informacji, głównym powodem tej decyzji są niskie wynagrodzenia pracowników. Jak podał ZZPP, 80 procent pracowników Poczty zarabia 4 023 zł brutto miesięcznie.Zobacz także: „Strajk włoski” w policji. Związkowcy domagają się podwyżekZwiązek domaga się m.in. podwyżek na poziomie zgodnym z podwyżkami w innych przedsiębiorstwach lub wzrostem płacy minimalnej, przywrócenia premii, a także zatrzymania planowanych masowych zwolnień.