„Zastraszano i kupowano głosy”. Wybory parlamentarne w Gruzji nie były ani wolne, ani sprawiedliwe – oznajmili w wydanym oświadczeniu przedstawiciele parlamentów krajów europejskich i Kanady. „Jesteśmy solidarni z wieloma oddanymi Europejczykami w Gruzji, którzy podzielają nasze wartości, dążą do wolności, demokracji i praworządności” – napisali parlamentarzyści. Wyrażono przekonanie, że Gruzja „zasługuje na miejsce w samym sercu zjednoczonej Europy”.„Ale te wybory nie były ani wolne, ani sprawiedliwe. Klimat polityczny w okresie poprzedzającym wybory nie odpowiadał europejskim standardom sprawiedliwości” – podkreślono. Kandydaci byli zastraszani, nadużyto władzy państwowej i doszło do kupowania głosów – dodano.„Doniesienia międzynarodowych misji obserwujących wybory wyraźnie to potwierdzają” – kontynuowali sygnatariusze. Zaznaczono, że fałszerstwa wyborcze odbywały się też poprzez zastraszanie i kupowanie głosów w dniu wyborów.Wybory między wolnością a rusyfikacjąWedług parlamentarzystów były to wybory między „Europą a izolacją, demokracją a autorytaryzmem, wolnością a rusyfikacją”. Oceniono, że polityka prowadzona przez rządzącą partię Gruzińskie Marzenie „nie jest kompatybilna z Unią Europejską”.„Perfidna kampania strachu przed „globalną partią wojny”, która robi z Gruzji drugą Ukrainę, trafiła na żyzny grunt. Istnieje tylko jedna „globalna partia wojny”, trzeba ją nazwać po imieniu. Jej imię to Rosja” – czytamy.„Na tle (tych ustaleń) Unia Europejska nie może uznać” wyników tych wyborów – podkreślono. Parlamentarzyści wezwali do nałożenia sankcji na osoby odpowiedzialne za nadużycia.Czytaj także: Oficjalne wyniki: Gruzińskie Marzenie kończy europejskie marzenia„Pomimo ogromnych rozczarowań nie możemy teraz opuścić proeuropejskiej części społeczeństwa” – kontynuowali sygnatariusze oświadczenia. Opowiedzieli się przeciwko „zbiorowemu karaniu (Gruzinów - przyp. red.), na przykład poprzez zawieszenie liberalizacji systemu wizowego w danej chwili”. Parlamentarzyści prognozują, że Gruzję opuszczą wykształceni, nastawieni proeuropejsko młodzi ludzi, co będzie „tragedią” dla europejskiej orientacji kraju.Wyrażono zaniepokojenie „białorusinizacją” kraju. Istnieją obawy o „represjonowanie i zakaz (działalności) opozycji, niezależnych mediów i krytycznych (wobec władzy) organizacji pozarządowych”. „UE musi dać jasno do zrozumienia partii rządzącej (Gruzińskie Marzenie), że tego nie zaakceptuje i że wówczas w takim przypadku dojdzie do całkowitego zerwania stosunków” – napisali parlamentarzyści.Zapewnili o swoim poparciu dla starań prozachodniej prezydent Salome Zurabiszwili na rzecz zjednoczenia kraju, obrony demokracji, wolności i praworządności.Wśród sygnatariuszy jest Bogdan Klich, przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych i Spraw Unii Europejskiej Senatu RP, oraz Radosław Fogiel, wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych.