„Nowa elita kraju”. W Czelabińsku (azjatycka część Rosji) pracownicy Gwardii Rosyjskiej zastrzelili mężczyznę, który brał udział w wojnie z Ukrainą, po tym jak rzucił się z nożem na przechodniów. Okazało się, że nożownik to były najemnik Grupy Wagnera. Okazuje się, że powracający z wojny w Ukrainie stają się zagrożeniem dla ludności we własnym kraju. „Moscow Times” („MT”) opisał szereg podobnych przypadków. Problemy z narkotykami, napady, pobicia, a nawet morderstwa – tak kończy wielu z tych, którym udało się powrócić z frontu „specjalnej operacji wojskowej”.„W ciągu dwóch lat weterani wojenni, którzy wrócili z Ukrainy, zabili 242 osoby i ranili ponad 227” – opisuje „MT”, dodając, że ofiarami zbrodni stali się mieszkańcy 80 rosyjskich regionów. W związku z tymi przestępstwami wszczęto 350 spraw karnych. Według tych danych 114 spraw dotyczyło zabójstw, w wyniku których zginęło 139 osób.85 Rosjan padło ofiarą 75 byłych jeńców wojennych, a kolejnych 54 zostało zabitych przez 39 żołnierzy. CZYTAJ TAKŻE: Rosyjskie wojsko poluje na cywili. Nawet karetki nie są bezpieczne„Nowa elita”W większości przypadków sprawcami zbrodni są byli więźniowie zwerbowani na front. Jedna trzecia ofiar to kobiety.Władimir Putin w przemówieniu przed rosyjską Dumą Państwową nazwał uczestników wojny z Rosją „nową elitą kraju”. Stwierdził również, że to oni powinni zajmować się edukacją młodych ludzi i być lokalnymi liderami.