„Hobby bogatszych miejscowości”. Węgierskie zamki pójdą pod młotek. 40 zabytkowych budynków czeka prywatyzacja – o takiej decyzji rządu w Budapeszcie poinformował minister budownictwa i transportu János Lázár w Békéscsaba. Na kupno zamków nastawiają się nie tylko samorządy lokalne, ale również firmy takie jak gigant naftowo-gazowy MOL, OTP Bank, firma farmaceutyczna Gedeon Richter czy Magyar Bankholding. Zdaniem węgierskiego ministra, utrzymanie zamków „wydaje się być hobby bogatszych miejscowości” ze względu na to, ile to kosztuje. Dodał jednak, że państwo również podjęło próby ratowania zabytków, ale konieczne było zaangażowanie prywatnego kapitału. Miliony euro potrzebne na renowacjęPolityk przekazał, że słynny pałac Wenckheim w Szabadkígyós, na południowym wschodzie kraju, nadal potrzebuje 7,7 mld do 8,6 mld forintów (19,1-21,3 mln euro) na renowację. – Potrzebny jest dobrze skapitalizowany partner, który może zainwestować zarówno w jego renowację, jak i utrzymanie – powiedział. Dodał, że w ciągu najbliższych 10 lat będzie to kosztować około 8-10 mld forintów.Lázár zapewnił, że wszyscy chętni na kupno pałacu Wenckheim mają równe szanse. Zwrócił uwagę, że firmy biorące udział w przetargu również uznały ochronę zabytków za część swojej strategii społecznej odpowiedzialności biznesu.Czytaj więcej: Nowa atrakcja w Malborku. „Tak żyli Krzyżacy w średniowieczu”