Spóźniona interwencja. Interwencja na terenie jednej z posesji w Studzieńcu ujawniła przypadki maltretowania zwierząt. Beata Konaszewska, inspektor Żarskiego Stowarzyszenia Ochrony Zwierząt „Aport” opowiedziała, co odkryto podczas działań w asyście policji oraz pracowników Powiatowego Inspektoratu Weterynarii.– Przy foliowcu z lewej strony znajdował się zakopany baran. Nie wiadomo, ile sztuk. W innych miejscach terenu również odkryto szczątki zwierząt – relacjonowała Konaszewska. Na terenie posesji mogą być zakopane jeszcze inne zwierzęta, takie jak koń, kury i owce. W studni miały być topione szczeniaki i kocięta.Szczątki wykopywane w asyście policjiEwelina Lis, powiatowy inspektor weterynarii w Nowej Soli, oświadczyła, że szczątki zwierząt, które są teraz dowodami w sprawie, będą wykopywane przy asyście policji.Konaszewska przyznała, że już kilka lat temu odwiedzała tę posesję, a mieszkańcy Studzieńca od lat alarmowali o nieprawidłowościach. Dziwi spóźniona reakcja urzędników magistratu w Kożuchowie. Zapewniają jednak, że zajmują się sprawą i przygotowują decyzję o czasowym odebraniu zwierząt ich właścicielce. Sęk w tym, że pozostał u niej tylko jeden pies, również po dramatycznych przejściach.Czytaj więcej: Zakopała kociaki żywcem. Jej córka wezwała policję