Największy od lat kryzys wizerunkowy. Poważny kryzys wizerunkowy w sieci McDonald's. Nastąpiła seria zatruć bakterią E. coli w amerykańskich restauracjach. Jeden z klientów zmarł po zjedzeniu kanapki. Pojawiły się dziesiątki przypadków zachorowań. Według najnowszych danych przekazywanych przez Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC), już co najmniej 49 osób zostało zarażonych groźną bakterią w 10 stanach USA. Epidemia bakterii E. coli w McDonald'sNajgorzej zakończył się przypadek mężczyzny z Kolorado, który zmarł po spożyciu burgera Quarter Pounder (w Polsce jako McRoyal – przyp. red.). 10 osób, spośród zakażonych, wymagało hospitalizacji. U jednego rozwinął się zespół hemolityczno-mocznicowy – może prowadzić do niewydolności nerek.Inspektorzy CDC ostrzegają, iż skala problemu może większa. „Wiele osób przechodzi infekcję E. coli bez zgłaszania się do lekarza lub wykonywania testów diagnostycznych” – czytamy w oficjalnym komunikacie.McDonald's natychmiast wycofał podejrzane składniki z restauracji. Kryzys wizerunkowy firmy błyskawicznie odbił się na giełdzie. We wtorek, po publikacji raportu CDC, akcje McDonald's Corporation spadły o około 9 procent. CDC apeluje do wszystkich, którzy w okresie od 27 września do 11 października spożywali burgery w McDonald's i zaobserwowali u siebie objawy zatrucia pokarmowego, o niezwłoczny kontakt z lekarzem.Czytaj też: Zapach z grilla na wokandzie. Spór sądowy trwa już 20 lat