Ustalono tożsamość kolejnych ofiar. Ustalono tożsamość kolejnych ofiar. To dwoje dzieci, które pochodziły z powiatu malborskiego – Eliza w wieku 9 lat i Tomek w wieku 12 lat. Razem z tatą wracały z meczu Lechii Gdańsk z Legią Warszawa. Ojciec dzieci przebywa w szpitalu w stanie ciężkim i nie został jeszcze przesłuchany. Ofiary, których tożsamość ustalono wcześniej pochodziły z powiatu gdańskiego. To 7- i 10-latek – Nikodem i Mikołaj – koledzy, którzy jechali jednym autem. Jak podał prokurator, dwie osoby nadal przebywają w szpitalu. – Sprawdzamy czy kierowca mógł zasnąć czy były inne przyczyny zdrowotne – wskazał prokurator rejonowy w Pruszczu Gdańskim Wojciech Dunst. Wkrótce badania pojazdówProkurator wyjaśnił, że kierowca tira jest kierowcą zawodowym. W tym dniu – według tachografu – nie przekroczył normy czasu pracy. Samochód nie był przeładowany. W jego kabinie znaleziono także drugi telefon komórkowy. Wcześniej informowano, że badania pierwszego aparatu podejrzanego wykazały, że nie był on używany w trakcie zdarzenia.– Na czwartek zaplanowano badanie trzech pojazdów, czyli dafa, który spowodował wypadek, wraz z naczepą, i dwóch pojazdów, w których podróżowały ofiary wypadku – podkreślił prokurator.Bez aresztu dla podejrzanegoOdniósł się również do ewentualnego zaskarżenia postanowienia sądu, który nie uwzględnił wniosku prokuratora o tymczasowy areszt dla podejrzanego i zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci dozoru policji. Podkreślił, że trwa analiza akt sprawy.– Moim zdaniem temu kierowcy grozi surowa kara. Każdy kto czyta kodeks karny, wie, że jest to przestępstwo zagrożone karą pozbawienia wolności od lat dwóch do lat piętnastu. Do tego obawiamy się, że kierowca może utrudniać postępowanie karne i może po prostu opuścić granice naszego kraju – powiedział Wojciech Dunst.Czytaj także: Policja szuka świadków katastrofy drogowej na S7Do karambolu doszło w piątek wieczorem na remontowanym odcinku trasy S7 w Borkowie k. Gdańska. W katastrofie uczestniczyło 21 pojazdów – 18 osobowych i 3 ciężarówki. Pojazdami poruszało się łącznie 56 osób. W wypadku 4 osoby poniosły śmierć na miejscu, a 15 trafiło do szpitala. Wszystkie ofiary katastrofy to dzieci – dwaj chłopcy wieku 7 i 10 lat, 9-letnia dziewczynka i jej 12-letni brat.