Mieszkanie prawem, a nie hotelem? Rośnie prawdopodobieństwo systemowego uregulowania najmu krótkoterminowego. Sprawdzamy, jak z tym zadaniem wcześniej poradziły sobie zagraniczne miasta. O konieczności uregulowania najmu krótkoterminowego w Polsce mówiło się już od kilku lat. Temat znów powrócił. Wydaje się jednak, że tym razem ustawodawca faktycznie wprowadzi pewne wymogi i ograniczenia. Uregulowaniu sytuacji związanej z najmem krótkoterminowym sprzyja lipcowe wejście w życie Dyrektywy DAC7. Mieszkanie to nie hotel. Ministra chce ograniczyć wynajem krótkoterminowyZmusza ona bowiem platformy cyfrowe takie jak np. AirBnb lub Booking.com do przekazywania fiskusowi danych o wynajmujących. Nasz rząd na podstawie tych danych prawdopodobnie wprowadzi ograniczenia dotyczące najmu mieszkań na krótkie terminy. Portal RynekPierwotny.pl sprawdził, jak podobne restrykcje wyglądają w dużych miastach globu - nie tylko europejskich. Nowy Jork - pierwsze na świecie miasto z restrykcjami Argumenty za wprowadzeniem ograniczeń najmu krótkoterminowego mieszkań w tych państwach, gdzie już pojawiły się restrykcje były podobne do kwestii akcentowanych obecnie u nas. Chodzi między innymi o: uciążliwości dla pozostałych mieszkańców budynków związane np. z hałasem, przesunięcie deficytowych zasobów mieszkaniowych na wynajem w stronę bardziej zyskownego najmu krótkoterminowego oraz zamianę centralnych dzielnic miast w swoiste pozahotelowe sypialnie dla turystów. Można wręcz powiedzieć, że czasem goście zza granicy wypierają mieszkańców śródmieść. Między innymi takie argumenty przyświecały władzom Nowego Jorku, które już w 2010 r. wprowadziły zakaz wynajmu całych mieszkań i domów na okres krótszy niż 30 dni. Co ważne, wspomniany zakaz nadal obowiązuje. Nieco później San Francisco wprowadziło obowiązek zarejestrowania się przez właścicieli mieszkań i domów na krótki wynajem. Ustanowiono też zasadę, zgodnie z którą cały dom lub lokal nie może być przeznaczony pod wynajem krótkoterminowy przez czas dłuższy niż 90 dni w ciągu roku. Ta zasada obowiązuje w dalszym ciągu. Jakie są ciekawe europejskie przykłady regulacji?Ciekawsze mogą się jednak wydawać przykłady regulacji najmu krótkoterminowego na Starym Kontynencie. Europejskie miasta też zmagają się z niedogodnościami, jakie generuje masowy ruch turystyczny, co w niektórych przypadkach skłoniło decydentów do wprowadzenia ograniczeń. Interesującym regulacyjnym przykładem wydaje się Paryż, którego znaczenia turystycznego nie trzeba dłużej omawiać. Dane Eurostatu wskazują, że w 2023 r. turyści poprzez takie platformy online jak AirBnb, Booking, Expedia Group i TripAdvisor zarezerwowali 19,3 mln paryskich noclegów. W czołowej dwudziestce miast UE znajdziemy też Warszawę (17 miejsce, 4,2 mln) i Kraków (20 miejsce, 3,7 mln). Przeczytaj też: Polak wysoko oprocentowany. Tak wygląda nasze zadłużenie mieszkanioweWróćmy jednak do przepisów obowiązujących na terenie Paryża. Zakładają one, że główne miejsce zamieszkania bez specjalnego pozwolenia może być krótkoterminowo wynajmowane maksymalnie przez 120 dni w roku. Z kolei właściciele mieszkań typowo inwestycyjnych (tzn. nie wykorzystywanych na cele mieszkaniowe właściciela) muszą pogodzić się z tym, że pula komercyjnych pozwoleń dotyczących najmu krótkoterminowego została na razie „zamrożona”. Dobrą wiadomością dla paryżan chcących zarobić na turystycznym najmie jest natomiast to, że limit wynoszący 120 dni rocznie nie obowiązuje w razie wynajmu pojedynczego pokoju w głównym lokum. Ograniczenie czasu wynajmu krótkoterminowego liczone w dniach obowiązuje też między innymi na terenie Amsterdamu. Mowa o limicie długości najmu krótkoterminowego wynoszącym 30 dni w roku kalendarzowym. Możliwe jest wynajmowanie swojego lokum maksymalnie czterem osobom w jednym czasie. Wcześniej trzeba jednak uzyskać urzędowe pozwolenie, które kosztuje 71 euro. Poza tym obowiązuje wymóg nieuciążliwości wynajmu krótkoterminowego dla innych mieszkańców budynku. Zobacz też: Koszty utrzymania mieszkań mocno w górę. Są tacy, co mają jeszcze gorzejCzechy też chcą uregulować „krótki najem” Dla polskiego czytelnika interesująca jest również sytuacja z Czech. Okazuje się bowiem, że południowi sąsiedzi chcą wprowadzić regulacje najmu krótkoterminowego. To rezultat skarg na przykład ze strony mieszkańców Pragi, w której miniony rok przyniósł 4,7 mln zarezerwowanych noclegów na popularnych platformach online (AirBnb, Booking, Expedia Group i TripAdvisor). Proponowane zmiany zakładają między innymi rejestrację najmu krótkoterminowego w państwowej ewidencji. Możliwe, że to rozwiązanie będzie wstępem do wprowadzenia limitów liczby dni najmu krótkoterminowego, gdyż o takim posunięciu również mówi się za naszą południową granicą.