Popularny aktor żałuje decyzji. Dan Dewhirst, aktor znany z takich produkcji jak „Prometeusz” czy „Ciemny kryształ: Czas buntu”, ostrzega kolegów po fachu. Artysta żałuje, że pozwolił na wykorzystanie swojego wizerunku przez sztuczną inteligencję. Dewhirst był w szoku, kiedy odkrył, że jego avatar pomagał w szerzeniu rządowej propagandy w Wenezueli. W 2021 roku Dan Dewhirst jako jeden z pierwszych aktorów na świecie udzielił zgody na wykorzystanie swojego wizerunku przez firmę Synthesia. Chodziło o stworzenie przez sztuczną inteligencję avatara artysty. Niedługo potem Dewhirst skontaktował się ze związkiem zawodowym brytyjskich aktorów, bo zaniepokoiły go klauzule pozwalające na wykorzystanie wizerunku w różny sposób. Dan próbował zmienić zapisy, ale nie udało się. Jak jednak twierdzi, zapewniono go na piśmie, że avatar nie może zostać wykorzystany do nielegalnych albo niesmacznych celów.„Nie mogłem w to uwierzyć”Dwa lata później do Dewhirsta dotarło nagranie pochodzące rzekomo z telewizji CNN. Twarz została w nim wykorzystana do stworzenia postaci prezentera wiadomości, który szerzy rządową propagandę wenezuelskiego prezydenta Nicolasa Maduro. „Dziennikarz” zapewnia w nagraniu, że ekonomia kraju ma się świetnie, przekazuje też kilka innych przekłamań.„Nie mogłem w to uwierzyć. Było to wszystko, czego się obawiałem, ale tysiąckroć gorzej. Stałem się twarzą fake newsów” – stwierdził oburzony aktor.Rzecznik prasowy Synthesii powiedział „The Guardian”, że jego firma zablokowała konta osób, które stworzyły wspomniane nagrania. Zatrudniła też więcej moderatorów treści, żeby lepiej je weryfikować. Rzecznik dodał, że wielu aktorów, z którymi współpracuje jego firma, jest zadowolonych z oferowanych usług i angażuje się w ponowne sesje.Dewhirsta to nie przekonuje. Ostrzega on kolegów po fachu, żeby unikali podobnych zobowiązań. Związek zawodowy Equity zamierza wprowadzić obostrzenia, jeśli chodzi o współpracę jego członków z firmami korzystającymi ze sztucznej inteligencji. Podobne ograniczenia zostały już wprowadzone w Stanach Zjednoczonych, co było jednym z głównych postulatów strajkujących niedawno hollywoodzkich aktorów.CZYTAJ TEŻ: Sprawa immunitetu Joanny Muchy. Sejm zadecydował