„Nam już nie są potrzebne pieniądze”. Spore pieniądze – wpłaciło na konto Prawa i Sprawiedliwości słynne małżeństwo opozycjonistów z czasów PRL. Andrzej Gwiazda przelał partii 42 tys złotych, a jego żona 64,5 tys złotych – ujawnił „Super Express”. Darczyńcy stwierdzili, że... pieniądze nie są im już potrzebne. Po tym jak Państwowa Komisja Wyborcza zdecydowała kilka tygodni temu o ograniczeniu subwencji Prawa i Sprawiedliwości, Jarosław Kaczyński zaapelował o finansową pomoc. Zapewne nie spodziewał się, że tak duże sumy dostanie od małżeństwa emerytów z Gdańska. „Zależy nam bardzo na tym, żeby ten kierunek w Polsce się rozwijał” – powiedziała „Super Expressowi” Joanna Duda-Gwiazda. Jak dodała, ponad sto tysięcy złotych nie uszczupli domowego budżetu. „Nie, nam nie są pieniądze potrzebne” – stwierdziła. Darowizna, jak pisze dziennik, nie dziwi Jerzego Borowczaka. Były poseł PO, a przy okazji także były opozycjonista w czasach PRL stwierdził: „Dostali grubo ponad milion złotych zadośćuczynienia, więc mają z czego płacić na PiS. Nie mają dzieci, a tam, gdzie się wybierają, żadnych pieniędzy przecież nie zabiorą”. „Grubo ponad milion” to dokładnie milion trzysta tysięcy złotych. Andrzej Gwiazda dostał te pieniądze dzięki decyzji Sądu Najwyższego z marca 2023 roku. 87-letni były opozycjonista żądał w sumie ponad 3,5 mln zł zadośćuczynienia i odszkodowania za aresztowanie w latach 1982-1984. Na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych Gwiazda był jednym z liderów opozycji. Po wprowadzeniu stanu wojennego przez ponad rok był internowany, a po zwolnieniu został aresztowany i oskarżony o próbę siłowego obalenia ustroju. Pod koniec lipca 1984 roku działacz wyszedł z aresztu na mocy amnestii. CZYTAJ TEŻ: Niezmienny lider, PiS mocno zyskuje. Wyniki nowego sondażu