Tragiczny wypadek w Buenos Aires. Były wokalista zespołu One Direction Liam Payne zmarł przed hotelem w stolicy Argentyny, Buenos Aires. Artysta spadł z dużej wysokości na hotelowy dziedziniec. 31-letni brytyjski muzyk został znaleziony martwy po upadku z trzeciego piętra hotelu Casa Sur, podała jako pierwsza gazeta La Nacion, powołując się na służby ratunkowe.Służby zostały wezwane do hotelu przez jego kierownika po doniesieniach, o agresywnie zachowującym się mężczyźnie, który prawdopodobnie był pod wpływem narkotyków lub alkoholu. Przybyli na miejsce zdarzenia ratownicy medyczni nie byli w stanie nic już zrobić, jedynie potwierdzili, że Payne nie żyje.Zobacz także: Polski obraz w największym na świecie muzeum. Zachwyty nad „Stańczykiem”– Później dowiedzieliśmy się, że był on piosenkarzem w grupie muzycznej. Niestety, w wyniku upadku doznał obrażeń, które nie dawały szans na przeżycie, więc musieliśmy stwierdzić zgon. Nie było możliwości reanimacji – powiedział w telewizji Todo Noticias, szef służb medycznych Alberto Crescenti.To miał być piękny dzień w ArgentyniePół godziny przed pojawieniem się wiadomości o tragicznym wypadku Payne'a, piosenkarz opublikował na portalu społecznościowym Snapchat serię zdjęć ze swoją dziewczyną. „Piękny dzień w Argentynie” – powiedział w jednym ze swoich filmów.Zobacz także: Nowy początek legendarnych pokazówBrytyjski piosenkarz i autor tekstów, którego pełne imię to Liam James Payne, urodził się 29 sierpnia 1993 roku w Wolverhampton w Wielkiej Brytanii. Jego kariera w branży muzycznej rozpoczęła się w 2010 roku. Po występie w talent show X Factor, jedna z jurorek Nicole Scherzinger zasugerowała mu założenie zespołu. W ten sposób powstała słynna grupa One Direction, w skład której wchodzili Payne, Harry Styles, Niall Horan i Louis Tomlinson. W 2011 roku wydali album studyjny „Up All Night”, który zadebiutował na pierwszym miejscu na liście Billboardu w Wielkiej Brytanii.W sierpniu Payne odwołał południowoamerykańskie tournéeW latach 2012-2015 Payne wydał z kolegami z zespołu dwa albumy – „Take Me Home” i „Midnight Memories” – muzyczne kreacje, które ostatecznie pozycjonowały angielską grupę jako jedną z najbardziej rozpoznawalnych zarówno na Wyspach, jak i na arenie międzynarodowej. W 2016 roku 31-letni gitarzysta rozpoczął karierę solową. Podczas tego eksperymentalnego etapu wydał między innymi takie hity jak Strip That Down, Get Low i Stack It Up. Po czterech latach jako artysta solowy, w 2020 roku wyruszył w swoją pierwszą światową trasę koncertową.Zobacz także: Macron do Netfliksa: „Emily w Paryżu” musi zostać w ParyżuW sierpniu piosenkarz odwołał swoją południowoamerykańską trasę koncertową z powodu problemów zdrowotnych. Miał wystąpić w Argentynie 9 września, ale z powodu poważnej infekcji nerek (miał problemy z tym narządem od urodzenia) zrobił sobie przerwę, aby podreperować zdrowie.