Kandydata KO poznamy 7 grudnia. Szef MSZ, komentując orędzie prezydenta Andrzeja Dudy, podkreślił, że nie rozumie, czemu nie ma prezydenckiego podpisu pod żadną z nominacji ambasadorskich. – Czy naprawdę prezydent uważa kilkudziesięciu zawodowych polskich dyplomatów, o których zawnioskowałem, za agentów i zdrajców? – pytał. Premier Tusk w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” zapowiedział, że jego ugrupowanie przedstawi kandydata na prezydenta 7 grudnia. Jak stwierdził, będzie to jedna z osób, które przemawiały na niedawnej konwencji KO. Sikorski odpowiadając na pytanie dziennikarzy o kandydata wyliczył nazwiska mówców, występujących na konwencji, włączając Tuska. – Jak państwo widzicie, jest to dosyć szeroka paleta – podkreślił.Pytany o to czy sam zamierzać kandydować, odparł: „Jeśli o mnie chodzi to uważam, że rzeczywiście dzisiejsze orędzie jeszcze raz pokazało, że potrzebny jest prezydent, który nie jest ideologicznie skłonny do wsadzania kija w szprychy rządowy, który będzie działał w interesie narodowym, a nie partyjnym”. Dziennikarze zapytali szefa MSZ o to czy uważa, że możliwe jest, że kandydatem będzie premier Tusk. Sikorski zastrzegł, że z tym pytaniem należałoby się zwrócić do samego premiera. – Uważam, że Donald Tusk byłby bardzo dobrym prezydentem. Jak sam Andrzej Duda dzisiaj stwierdził, tematem kampanii jest bezpieczeństwo. A w tej lidze któż jak nie Donald Tusk mógłby przekonać Polaków? – skonkludował.