„To jest Sejm, który wybrali Polacy” Czy chciałby być prezydentem, jak ocenia mijający rok, czy odda fotel marszałka Włodzimierzowi Czarzastemu? – między innymi na te pytania odpowiadał w programie „Trójkąt polityczny” na antenie TVP Info marszałek Sejmu Szymon Hołownia. Zmierzył się także z pytaniami o kwestie związków partnerskich czy aborcji. Podsumował także prace rządu w mijającym pierwszym roku kadencji. Szymon Hołownia powiedział, że chciałby być prezydentem Polski. Po roku kadencji przyznał, że polityka go rozczarowała, a myśl o dobiegającej końca prezydenturze Andrzeja Dudy sprawia, że czuje się rozczarowany. Na stanowisku marszałka Sejmu czuje się jak ryba w wodzie, ale zapowiada, że odda je – zgodnie z ustaleniami umowy koalicyjnej – Włodzimierzowi Czarzastemu. Hołownia jest przekonany, że zwierzęta umierają, a nie zdychają. W polityce woli zdecydowanie bardziej kobiety niż mężczyzn. Pytany o to czy jest zadowolony z bilansu mijającego roku, odparł: „umiarkowanie”. Przekonywał, że „wiele rzeczy wyszło”, choć wie, że „wiele nie wyszło”. Związki partnerskieHołownia zadeklarował, że jeśli chodzi o ustawę o związkach partnerskich, bardzo chętnie głosowałby za. Dodał jednak, że taka ustawa do Sejmu jeszcze nie trafiła. – W tej chwili nasz rząd (…) jest gotowy do tego, żeby jesienią taką ustawę zaprezentować – powiedział. Przypomniał, że te kwestie nie znalazły się w umowie koalicyjnej. – To jest Sejm, który wybrali Polacy – wskazał polityk, zaznaczając, że jest on bardziej konserwatywny niż społeczeństwo. Pytany o kwestie legalizacji aborcji przypomniał, że przez 26 lat wszystkie projekty były wyrzucane do kosza, a jemu udało się doprowadzić do tego, że powołano po raz pierwszy komisje, które tym się zajmują.Podkreślił, że w sprawie aborcji „nie ma innej drogi, niż referendum”, przypominając, że jeśli wynik referendum jest wiążący, to jego lekceważenie skutkuje postawieniem przed Trybunałem Stanu. „O zbyt wielu rzeczach dowiadujemy się po fakcie”Hołownia został zapytany o to, jakim premierem jest Donald Tusk. – Umie rządzić. To jest profesjonalista. Widać, że robił politykę na najwyższym szczeblu, zna procesy, wie jak to działa. Jest na pewno sprawnym premierem – wskazał. – Czy ja się we wszystkim zgadzam z jego komentarzami albo z linią, którą prezentuje? Nie. Natomiast uważam, że dzisiaj jego premierowanie jest najlepszą drogą dla Polski w sytuacji, w której się znajduje – podkreślił.Nie krył jednak, że w relacjach politycznych zdarzają się rzeczy, które go w Tusku irytują. – My się o zbyt wielu rzeczach czasami dowiadujemy po fakcie, jakby to był rząd Donalda Tuska, a nie rząd koalicyjny – wskazał, dodając, że mają dobrą relację osobistą. Hołownia stwierdził także, że Tusk nie traktuje koalicyjnych partnerów z góry. – Nie mam poczucia różnicy wieku z nim, bo to jest człowiek bardzo lotnego intelektu i odpowiadającego mi poczucia humoru – powiedział. Strategia migracyjnaMarszałek Sejmu mówił, że zabrakło mu rozmowy z premierem o strategii migracyjnej. Nie był jednak w stanie powiedzieć, dlaczego premier podjął decyzję jednostronnie. Jak wskazał, „ta strategia to nie jest zły dokument, w nim jest sporo dobrych rzeczy”. – Zostało wyjęte to jedno zdanie do komunikacji o tymczasowym zawieszeniu i ono musiało wzbudzić kontrowersje – podkreślił. Dodał również, że gdyby premier zapytał go o zdanie w tej sprawie, poprosiłby go o rozmowę, „bo to nie jest takie proste”.– Uważam, że to powinno być inaczej powiedziane – mówił. Przypomniał, że prawo do azylu wynika z konwencji i konstytucji. – Putin i Łukaszenka nie chcą tu wjechać żadnym czołgiem, katiuszą, wpuszczać partyzantów. Oni chcą nas przestraszyć. Oni chcą, żebyśmy zrezygnowali w głowach i w sercach z naszych wartości, żebyśmy zakwestionowali samych siebie, byśmy przestali być solidarnymi dobrymi ludźmi i to będzie ich zwycięstwo – wskazał.Jak podkreślił, „musimy trzymać się naszych wartości, które są wyznaczone w konstytucji”. Przypomniał, że konstytucja pozwala na zawieszenie prawa do azylu, ale w stanach wyjątkowych, bo wtedy jest możliwa kontrola prezydenta, Sejmu.