O jej przeprowadzenie wnosił Sławomir Nitras. Kontrolerzy Najwyższej Izby Kontroli weszli do siedziby Narodowego Centrum Badań i Rozwoju. Wcześniej rozpoczęli także kontrolę w siedzibie Polskiego Komitetu Olimpijskiego. We wtorek Najwyższa Izba Kontroli, na wniosek ministra sportu i turystyki, rozpoczęła kontrolę w siedzibie Polskiego Komitetu Olimpijskiego w Warszawie.– Zakresem kontroli są wszystkie umowy, które były realizowane przez PKOl, a były finansowane ze środków publicznych, w tym ministerstw – powiedział Marcin Marjański rzecznik Najwyższej Izby Kontroli.– Panu sekretarzowi generalnemu PKOl przedstawiliśmy zakres kontroli. Badamy te umowy, które były zawarte po igrzyskach olimpijskich w Tokio, tzn. od 9 sierpnia 2021 roku do czasu zakończenia czynności kontrolnych. Interesują nas środki publiczne z ministerstw i samorządów – powiedziała koordynator kontroli Monika Kowalska z departamentu strategii NIK.Wyjaśniła, że każda kontrola NIK przebiega w podobny sposób. – Na miejscu pobieramy dokumenty, na podstawie których rozpoczynamy czynności. Wcześniej wytypowane. Dalszy przebieg zawsze ustalany jest indywidualnie w zależności od tego, czego będzie wymagało dobro kontroli – dodała.Według założeń kontrola potrwa do końca lutego 2025 rokuMinister wnosił o przeprowadzenie kontroliMinister sportu i turystyki Sławomir Nitras pod koniec sierpnia poinformował, że zwrócił się do prezesa NIK Mariana Banasia z prośbą o przeprowadzenie pilnej doraźnej kontroli w PKOl, dotyczącej wydatkowania pieniędzy z budżetu państwa i spółek Skarbu Państwa.Szef MSiT przypomniał, że chodzi o sumę 92 mln zł, które wpłynęły na konto PKOl w ostatnich trzech latach.Zobacz także: Minister sportu liczy na surową decyzję Trzaskowskiego wobec prezesa PKOlTo nie jedyna kontrola w PKOlKontrolę w PKOl prowadzi od pewnego czasu Izba Administracji Skarbowej w Olsztynie. Rzecznik prasowa tej instytucji Renata Kostkowska na początku października odmówiła odpowiedzi na pytania dotyczące zakresu prowadzonej kontroli i jej przedmiotu.Od końca sierpnia prezydent m. st. Warszawy Rafał Trzaskowski – korzystając z uprawnień nadzorczych wobec PKOl – prowadzi postępowanie wyjaśniające. Zarząd PKOl został zobowiązany do złożenia wyjaśnień oraz przedstawienia dokumentów w zakresie zgodności działalności organizacji z przepisami prawa i postanowieniami statutu. Zażądał m.in. informacji na temat zarobków prezesa Radosława Piesiewicza. Żaden prezes wcześniej nie otrzymywał pensji. „Wynagrodzenie prezesa PKOl w 2024 roku wyniosło łącznie 426518,36 zł co daje średnio 35500 zł netto” – napisano w dokumencie upublicznionym przez PKOl. Czytaj też: Kontrolerzy NIK weszli też do Narodowego Centrum Badań i Rozwoju