W uzasadnieniu sędzia wskazuje m.in. na ostatnią powódź. Najniższy wymiar kary, czyli nagana – to wyrok, jaki usłyszeli aktywiści Ostatniego Pokolenia. Sąd stanął po ich stronie. W uzasadnieniu stwierdzono, że w przyszłości mogą zostać uznani za bohaterów. Sprawa przed Sądem Rejonowym dla Warszawy Pragi-Południe dotyczyła m.in. jednego z sierpniowych protestów Ostatniego Pokolenia, gdy grupa aktywistów przykleiła się do jezdni na rogu ulicy Siwca i Wybrzeża Szczecińskiego. Tą trasą na PGE Narodowy wjeżdżała Taylor Swift na drugi koncert w stolicy. Rozpatrywano też inny z incydentów, gdy zablokowali ruch na Moście Poniatowskim. Przełomowy wyrok wobec aktywistów Ostatniego PokoleniaW poniedziałek zapadł wyrok. Sąd uznał te działania za akt obywatelskiego nieposłuszeństwa i wymierzył 13 aktywistom Ostatniego Pokolenia naganę. To najniższa możliwa kara w katalogu wykroczeń. To przełomowy wyrok. Kluczowe jest także uzasadnienie. Sąd wskazuje w nim m.in. na wagę kryzysu klimatycznego i przypomina o ostatnich powodziach na południowym zachodzie Polski. „O tym, iż problem sygnalizowany przez osoby obwinione ma realny wpływ na życie obywateli, może świadczyć choćby ostatnia powódź na południu Polski, której skutki na dzień wydania niniejszego wyroku wciąż dotykają tysiące osób, a w skali świata – miliony” – czytamy w uzasadnieniu. Kończąc sąd stwierdza: „Być może w przyszłości okaże się, że (...) bohaterami zostaną obecni obwinieni”. Zobacz także: „Greta, how dare you?”. Niemcy huczą o upadku szwedzkiej aktywistki