Schwytanie przez „Mechazillę” przejdzie do historii. Firma SpaceX wystrzeliła w niedzielę z Teksasu swój gigantyczny statek Starship w piątym testowym locie. Po raz pierwszy próbowano jednak bezpiecznie sprowadzić na ziemię pierwszy człon rakiety Super Heavy i złapać go przy użyciu ogromnych robotycznych ramion nazywanych „Mechazilla”. Próba wyglądała spektakularnie i zakończyła się sukcesem. Jak przekazało SpaceX, rakieta wystartowała chwilę po godz. 14:30 czasu polskiego.Niespodziewana decyzja amerykańskiej agencji W sobotę Federalna Agencja Lotnictwa (FAA) dała zielone światło, oświadczając, że SpaceX „spełniło wszystkie wymogi bezpieczeństwa, środowiskowe i inne wymogi licencyjne dotyczące suborbitalnego lotu testowego”. Był to dość niespodziewany komunikat, biorąc pod uwagę fakt, że wcześniej agencja komunikowała, że nie spodziewa się podjęcia decyzji przed końcem listopada. Szef SpaceX Elon Musk ostro krytykował wówczas FAA, domagając się nawet rezygnacji jej prezesa Mike’a Whitakera. Groził nawet pozwaniem agencji. Tłem sporu były kwestie związane z ochroną środowiska i hałasem. Wygląda jednak na to, że złe emocje między regulatorem a kosmicznym konsorcjum Muska na razie minęły. Statek kosmiczny Starship i rakieta Super Heavy zostały zaprojektowane wielokrotnego użytku. Ich zadaniem jest transport kosmonautów oraz ładunków na orbitę Ziemi i poza nią. Celem jest więc nie tylko Księżyc, ale też znacznie odleglejszy Mars, o zdobyciu którego od dawna marzy Elon Muska. „Mechazilla” ma zrewolucjonizować loty w kosmosRakieta nośna Super Heavy, po oddzieleniu się od statku Starship na wysokości około 74 km, skierowała się do powrotu w to samo miejsce, z którego została wystrzelona. Udało jej się wylądować dzięki dwóm robotycznym ramionom przymocowanym do wieży startowej. Starship po zakończeniu próbnego lotu ma wylądować na Oceanie Indyjskim. Jej dalszy lot można śledzić w transmisji prowadzonej przez SpaceX: Zobacz także: Od piątku jedyna taka szansa. Kolejna dopiero za 80 tysięcy lat