Reżim ułaskawia zbrodniarzy. Ponosząca gigantyczne straty na froncie rosyjska armia werbuje między innymi więźniów kolonii karnych, obiecując ułaskawienie w zamian na udział w bandyckiej napaści na Ukrainę. Jednym z nich jest 41-letni Iwan Połunin, który po powrocie do Rosji zamordował byłą partnerkę. Biełsat podaje, że w kwietniu 2023 roku Połunin pojechał na front w Ukrainie prosto z kolonii karnej, gdzie odbywał karę za posiadanie narkotyków. Wcześniej był sądzony za rozbój. Dzięki zgłoszeniu się do wojska uzyskał ułaskawienie od Władimira Putina.Po powrocie do domu na początku tego roku postanowił zająć się wychowywaniem 13-letniej córki, której nie widział od urodzenia. W lutym zabrał dziewczynkę do wynajętego mieszkania i odmówił oddania jej matce. Podczas kłótni zadźgał byłą partnerkę nożem. Córka przebywała w tym czasie w sąsiednim pokoju i słyszała, jak zabijano jej matkę – podaje niezależna telewizja Dożd.Mężczyzna twierdził przed sądem w Astrachaniu, że zamordowana kobieta rzekomo sprowokowała go swoimi wypowiedziami pod adresem Putina i „specjalnej operacji wojskowej”, jak rosyjska propaganda nazywa napaść na Ukrainę.Połunin został skazany za brutalne zabójstwo na 9,5 roku kolonii o zaostrzonym rygorze.Kanibale na froncieReżim Putina ułaskawia rozmaitych zbrodniarzy. Walczyć na front prosto z kolonii karnej pojechał między innymi Dmitrij Małyszew, niesławny „Kanibal z Wołgogradu”, który zamordował mężczyznę i częściowo zjadł jego zwłoki. Jak sam twierdził, jechał bronić „tradycyjnych wartości” Rosji.W listopadzie 2023 roku na front trafił również 44-letni Denis Gorin z obwodu sachalińskiego skazany na 22 lata więzienia za morderstwa i zjadanie ciał ofiar.Innym kanibalem zwerbowanym do armii jest Nikołaj Ogołobjak – członek satanistycznej sekty w obwodu jarosławskiego, która rytualnie zamordowała czworo nastolatków. Dwojgu odcięto głowy oraz wycięto serca i języki, które usmażono i zjedzono. Jedną z ofiar Ogołobjak miał dźgać nożem 666 razy.Czytaj więcej: Morderca i kanibal pojechał na Ukrainę „bronić rosyjskich wartości”. Znamy jego los