Awantura o „rosyjskiego Amazona”. Rosyjskie układy oparte na powiązaniach rodzinnych, politycznych i biznesowych nie są tajemnicą. Kiedy więc przedstawiciele rosyjskiej Dumy Państwowej (izby parlamentu) weszli w przestrzeń wpływów czeczeńskiego przywódcy Ramzana Kadyrowa, ten zapowiedział, że... ich zabije. Swoje groźby Czeczen skierował do trzech parlamentarzystów: Sulejmana Kerimowa z Dagestanu i dwóch przedstawicieli partii władzy. Kadyrow stwierdził bowiem, że politycy organizują zamach na jego życie. „Rosyjski Amazon”Kłopotliwa sytuacja rozpoczęła się w momencie przekształceń w firmie Wildberries, która nazywana jest „rosyjskim Amazonem”. Kadyrow w zamian za nieformalną „ochronę” firmy otrzymywał korzyści majątkowe. Jednak po przejęciu firmy przez agencję reklamy zewnętrznej, w której udział ma deputowany Kerimow, to właśnie dagestański deputowany zapewnia firmę „ochronę”, przez co Kadyrow utracił znaczną część swoich wpływów. To rozwścieczyło Czeczena, który rozpoczął medialną kampanię przeciwko tym, którzy przejęli jego biznes. 18 września do znajdującej się naprzeciwko Kremla głównej siedziby Wildberries weszła grupa podległych Kadyrowowi funkcjonariuszy Rossgwardii z Czeczenii. W krwawej strzelaninie zginęły dwie osoby. Koniec końców napastnicy się wycofali, a moskiewska policja praktycznie nie zareagowały na zajście. ZOBACZ TAKŻE: Kadyrow twierdzi, że dostał auto od Muska. Szef Tesli: Jesteś normalny?Nie tylko (wielkie) pieniądzeW tle tych zdarzeń nie chodzi tylko o pieniądze, ale również o ignusko-czeczeński konflikt etniczny. Biełsat zauważa jednak, że firma jest łakomym kąskiem. Działa na Białorusi, w Kazachstanie, Kirgistanie, Armenii, Izraelu, Turcji, Uzbekistanie i Azerbejdżanie. Zajmuje także pierwsze miejsce w sprzedaży wśród rosyjskich firm. W 2023 roku jej przychody wyniosły niemal 25 miliardów złotych (wzrost o 70 proc. w stosunku do roku 2022). Forbes szacuje wartość Wildberries na 7,2 mld dolarów.