Posiedzenie unijnych ministrów sprawiedliwości w Luksemburgu. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar oznajmił podczas posiedzenia unijnych ministrów sprawiedliwości w Luksemburgu, że prezydent Andrzej Duda próbuje bronić złych zmian w sądownictwie w Polsce. W jego ocenie głowa państwa chce chronić dorobek swojej prezydentury, w czasie której autoryzował te niekorzystne zmiany. Komentując ostatnią wypowiedź prezydenta Dudy o tym, że „przez ostatnie 10 miesięcy prezydentury zamierza bronić do upadłego wszystkich sędziów, których nominował i nie oddać ani jednego”, Adam Bodnar zapowiedział, że – jego zdaniem – akurat w najbliższych miesiącach nastąpi bardzo wiele zmian w polskim sądownictwie, w tym w obsadzie stanowisk kierowniczych w sądach krajowych.– Cały czas reformujemy te instytucje, które są wokół wymiaru sprawiedliwości, takie jak Krajowa Szkoła Prokuratury i Sądownictwa, Instytut Wymiaru Sprawiedliwości, Instytut Ekspertyz Medycznych – wymienił minister.Część zmian dopiero z nowym prezydentemBodnar przyznał, że jeśli chodzi o uregulowanie statusu tzw. neosędziów, czyli sędziów powołanych wadliwie po 2018 roku, to prawdopodobnie ze zmianami trzeba będzie poczekać do zakończenia prezydentury Andrzeja Dudy.– Prezydent na różne sposoby stara się bronić złych rozwiązań w sądownictwie, które zostały krytycznie ocenione i przez opinię publiczną w czasie wyborów 15 października, i przez instytucje europejskie – oznajmił Bodnar.KRS będzie mianować sędziówMinister skrytykował też wypowiedź głowy państwa o tym, że prezydent sam ma prawo nominować sędziów, uznając, że jest to stwierdzenie niemające podstawy w konstytucji RP. – Konstytucja mówi wyraźnie, że prezydent powołuje sędziów na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa i w pewnym sensie jest związany jej propozycjami – powiedział.Bodnar podkreślił, że Krajowa Rada Sądownictwa, jako organ strzegący niezależności sądownictwa i niezawisłości sędziów, jest skonstruowana w taki sposób, żeby większość w niej stanowili sędziowie. Ci powinni być powoływani przez samych sędziów, a nie przez polityków.– W momencie, kiedy sędziowie są powoływani przez polityków, dochodzi do sytuacji nierównoważenia się władz. Stąd wzięły się wszystkie kłopoty, które obserwujemy od 2018 roku – powiedział minister, dodając, że celem resortu sprawiedliwości jest powrót do sytuacji, kiedy to KRS nominuje sędziów.Zobacz także: Tusk zarzucił prezydentowi nieodpowiedzialność. „Wszystko jak krew w piach”– Nie jestem w stanie zrozumieć, dlaczego prezydent tak bardzo się upiera przy dotychczasowym rozwiązaniu. Myślę, że to chęć ochrony tego swojego niegodnego dorobku prezydentury, kiedy autoryzował wszystkie te złe zmiany w sądownictwie – dodał Bodnar.