W sobotę mecz z Portugalią. Udane Euro 2016. Wyjazd z kraju. Potem kłopoty z grą i perypetie zdrowotne. Bartosz Kapustka najgorsze ma za sobą. Teraz chce ponownie namieszać w biało-czerwonych barwach. – Jestem lepszym piłkarzem – oznajmia. Czy ma rację? To zweryfikują najbliższe dwa spotkania. – Czekałem na ten moment bardzo długo. Mam w sobie dużo energii. Chcę ją przełożyć na boisko, zarażać nią innych. Nie będę się bał grać w piłkę. Chcę grać kreatywnie. Chcę grać do przodu – mówił z wyraźnym uśmiechem na twarzy.27-latek przeżył w karierze wiele wzlotów i upadków. Kilka razy – nawet publicznie – robił rachunek sumienia. Wie, że wiele rzeczy mógł zrobić lepiej. Gdy był młody i niedoświadczony wkradały się błędy, których być nie powinno. To już przeszłość. Zostawił ją za sobą, oddzielając grubą kreską. – Jestem teraz bardziej doświadczonym człowiekiem i piłkarzem. Nie raz robiłem sobie rachunek sumienia i pytałem, co mogłem zrobić lepiej. Kontuzje bardziej prześladowały mnie po powrocie do ekstraklasy, niż wtedy, gdy byłem w Anglii i Niemczech. Teraz praktycznie w każdym meczu gram od pierwszej minuty. Czuję się optymalnie. W końcu wszystko jest, jak być powinno – dodał.Bartosz Kapustka: w końcu wszystko jest jak być powinnoDziennikarze, jak to mają w zwyczaju, nie zamierzali kończyć na tym tematu. Pojawiły się też pytania o to, czy pomocnik będzie w stanie zagwarantować reprezentacji coś więcej niż przed ośmioma laty. Kapustka nie ma wątpliwości. – Czuję się lepszym piłkarzem niż w 2016 roku. W tamtym okresie dużo się działo. Byłem młodym chłopakiem. Opierałem karierę na dużej fantazji. Teraz jestem dużo bardziej świadomym piłkarzem, który wie, czego od siebie wymagać i nad czym pracować. Trwa naprawdę fajny moment. Kiedy jestem zdrowy, wychodzę na boisko i czuję się dobrze – oznajmił.Gdy piłkarz Legii po raz ostatni wybiegał na murawę w biało-czerwonych barwach (14 listopada 2016 roku – przyp. red.) biegali tam jeszcze między innymi Łukasz Teodorczyk oraz Michał Pazdan. Dostępu do bramki pilnował natomiast Artur Boruc. Zmieniło się naprawdę wiele. – Wtedy byłem młody. Dużo i szybko się działo. Po zaledwie jednym sezonie w Ekstraklasie trafiłem do kadry. Wiele się zmieniło – komentował. Kapustka podkreśla, że utrzymuje bardzo dobry kontakt w kadrze z Karolem Świderskim, który przoduje jako „wodzirej”. To pomogło mu na nowo szybko wejść do ekipy. Zna też dobrze innych piłkarzy z młodzieżowych kadr. W rozmowie z „Łączy nas piłka” śmiał się, że już nie wchodzi pierwszy do gry w „dziadka”. Pomocnik wypowiedział się na temat młodzieży, która pojawiła się na zgrupowaniu. W jej gronie znajdują się Nicola Zalewski, Kacper Urbański czy Maxi Oyedele. – Widać, że są świadomi swojej skali talentu, ale też tego, że ciężką pracą mogą dojść bardzo wysoko. Są nadal w młodym wieku, już wskoczyli na wyższy poziom. Dalej są głodni i świadomi tego, że muszą pracować.Nieco bardziej rozwinął się, gdy mówił o Urbańskim. – Kacper naprawdę jest bardzo utalentowanym zawodnikiem, który wcześnie wyjechał za granicę. W Bolonii pokazuje, że ma olbrzymie możliwości i potencjał. Jestem przekonany, że w reprezentacji będzie z niego dużo radości. Musi ciężko pracować – podkreślił.Cristiano Ronaldo zaczaruje PGE Narodowy?Biało-Czerwoni w sobotnim spotkaniu zagrają z Portugalią. W jej barwach najprawdopodobniej, po raz kolejny, zaprezentuje się Cristiano Ronaldo. Kapustka nie ukrywał, iż za młodzieńczych czasów był zagorzałym fanem „Czerownych Diabłów” i śledził poczynania ulubieńca. – Kojarzę wiele jego zagrań i zdobytych bramek z czasów występów w Premier League. (...) Portugalia to klasowy rywal, który ma ogromną jakość w zespole i zawodników grających w największych klubach. Chcemy grać odważnie w każdym meczu i tak chcemy podejść do tego rywala. Znamy własne atuty. Walczymy o wygraną i inny scenariusz nie wchodzi w grę! – podsumował.Kilka chwil przed pierwszym gwizdkiem arbitra na PGE Narodowym kibice i kadra pożegnają dwie legendy: Wojciecha Szczęsnego i Grzegorza Krychowiaka. Kapustka miał przyjemność dzielić z nimi reprezentacyjną szatnię. Jak ich wspomina? – Kiedy przyjeżdżałem na kadrę, to były dwie osoby, od których trener zaczynał skład. Dali dużo reprezentacji. Będzie ich brakować. Teraz jest nowe pokolenie. Są nowe twarze, które wchodzą do zespołu. Taka jest piłka, że czas biegnie dalej i pojawiają się nowi ludzie – zakończył piłkarz Wojskowych.Liga Narodów UEFA 2024, mecz Polska – Portugalia [szczegóły transmisji]Kiedy mecz: 12 października (sobota), godzina 20:45Gdzie oglądać: od 18:30 w TVP Sport, TVPSPORT.PL, aplikacji mobilnej, Smart TV, HbbTV, od 20:25 w TVP 1Komentatorzy: Dariusz Szpakowski, Grzegorz MielcarskiProwadzący studio: Mateusz BorekReporterzy: Hubert Bugaj, Maja Strzelczyk, Kacper TomczykGoście/eksperci: Jakub Wawrzyniak, Janusz Michallik, Andrzej Juskowiak oraz Robert Podoliński (analiza)Czytaj też: Polski kibic dźgnięty nożem w Kolonii. Przyjechał na pożegnanie Podolskiego