Inwestorzy uwierzyli w chwytliwe hasło. Wizje szybkich zysków i innowacyjne projekty w sektorze alkoholi rzemieślniczych okazały się dla wielu inwestorów drogą nad finansową przepaść. Adam (imię zmienione), który zainwestował 40 tys. zł w przedsięwzięcie Janusza Palikota, dzieli się z Onetem swoim doświadczeniem i rozczarowaniem, które przyniosła współpraca z charyzmatycznym biznesmenem. Biznesmen i były polityk Janusz Palikot otworzył w 2021 r. drzwi swojego browaru w Tenczynku dla grupy potencjalnych inwestorów. – Zaprosił grupę około 30 osób, potencjalnych inwestorów, do swojego browaru w Tenczynku. Zaczął od słów, w które trudno było nie uwierzyć, że: „nie sposób utopić kasy w alkoholu, bo on się zawsze sprzeda” – wspomina poszkodowany. Miało być Eldorado Prezentacja miała przekonać ich do wsparcia projektu Alembik, mającego na celu otwarcie alkotek – połączenia restauracji z regionalnymi destylarniami. Adam, wówczas pełen optymizmu, zainwestował w akcje przedsiębiorstwa. Obecnie, po upadku biznesu Palikota, stoi przed perspektywą utraty zainwestowanych środków. Mimo że Adam nie znał Palikota osobiście, uległ przekonaniu, że „nie sposób utopić kasy w alkoholu”. Spotkanie w browarze, profesjonalna prezentacja i indywidualne rozmowy z Palikotem sprawiły, że osoby jak Adam, uwierzyły w sukces projektu. Czytaj także: Prokuratura sprawdzi, czy doszło do naruszenia tajemnicy obrończej w sprawie Palikota. – Jako inwestora obdarowali mnie srebrną plakietką z wygrawerowanym imieniem i nazwiskiem, dali certyfikat posiadacza akcji, pakiet inwestora, wysyłali darmowy alkohol. Zapewniali, że w każdej chwili mogę moje akcje odsprzedać na wolnym rynku. Zapewniali też, że jak firma wejdzie na giełdę, to się zacznie prawdziwe Eldorado. No i podpisałem umowę z Palikotem, kupiłem akcje za 40 tys. zł – opowiada Onetowi. Adam, który wierzył w obiecane Eldorado i był traktowany „z honorami”, musiał w końcu stawić czoła rzeczywistości. Umowa zakładała, że po dwóch latach akcje zostaną wykupione za znacznie wyższą cenę. Jednak gdy telefonów przestało się odbierać, a e-maile pozostawały bez odpowiedzi, inwestor zaczął tracić nadzieję.