„Mamy do czynienia z aberracją”. 37 milionów złotych miały przekazać ministerstwa rządu Zjednoczonej Prawicy dla Tadeusza Rydzyka i związanych z nim instytucji – ustalił zespół ds. rozliczeń PiS. Mec. Roman Giertych nazwał te środki „haraczem” płaconym Rydzykowi z publicznych pieniędzy w zamian za wsparcie w kampanii wyborczej. Mec. Roman Giertych zwrócił uwagę na okoliczności prawne związane z dotacjami. Zapowiedział także, że w przyszłym tygodniu zespół złoży zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa korupcyjnego.– Instytucje rządowe, ministerstwa wypłacały haracz dla podmiotów związanych z Tadeuszem Rydzykiem – podkreślił. Zaznaczył, że chodzi niemal o wszystkie ministerstwa.Wyborcze wsparcie imperium RydzykaJak podkreślił, haracz miał charakter wpłat korupcyjnych. Imperium medialne Rydzyka miało gwarantować PiS wsparcie w kampaniach wyborczych. – To wsparcie miało swoją ceną, tą ceną był haracz, który my wszyscy płaciliśmy – powiedział mec. Giertych. Prawnik zaznaczył, że mówimy o „bardzo poważnych pieniądzach”. – Mamy do czynienia z aberracją, polegającą na tym, że instytucja związana z Kościołem katolickim w praktyce zaangażowała się w działalność polityczną, wyborczą na rzecz jednej partii – podkreślił. Kwota dotacji od samych ministerstw miała według ustaleń komisji wynosić 37 mln złotych. Zdaniem członków zespołu, w proceder były zaangażowane niemal wszystkie resorty rządu Zjednoczonej Prawicy. Najwięcej środków przekazało Ministerstwo Sprawiedliwości. Mowa o ponad 15 mln złotych. Środki dla instytucji związanych z Rydzykiem płynęły także z Kancelarii Prezydenta – przekazano 8 mln złotych m.in. na tworzenie Parku Pamięci Narodowej.