Poszło o nominacje ambasadorskie. To, że prezydent Andrzej Duda wciąż blokuje nominacje ambasadorskie w takich krajach jak USA, Izrael, Ukraina czy przy NATO jest skrajnie nieodpowiedzialne – ocenił w czwartek premier Donald Tusk. Szef rządu w czwartkowym wpisie na platformie X nawiązał do kwestii obsady polskich placówek dyplomatycznych.„To, że prezydent Duda wciąż blokuje nominacje ambasadorskie w takich krajach jak USA, Izrael, Ukraina czy przy NATO jest skrajnie nieodpowiedzialne. Prosiłem, tłumaczyłem – wszystko jak krew w piach. Wiem, zostało tylko 299 dni, ale to o 299 za dużo. Bezpieczeństwo, Prezydencie!” – napisał premier.Donald Tusk nawiązał w ten sposób do terminu, w którym kończy się kadencja prezydenta – w sierpniu 2025 roku. Prezydent Andrzej Duda szybko odpowiedział na zarzuty. „Premier Donald Tusk manipuluje. Ambasadorzy RP z USA i Ukrainy są, bo nie zostali odwołani. Tylko Prezydent RP może to zrobić, a ja nigdy nie podjąłem takiej decyzji. Problem w tym, że Donald Tusk i MSZ zmusili Ich do opuszczenia ambasad i uniemożliwiają Im wykonywanie zadań. A to istotna różnica. Za nieobecność Ambasadorów RP w USA, Ukrainie i szeregu innych państw odpowiedzialność ponosi wyłącznie Donald Tusk i MSZ” – napisał prezydent na Twitterze. Konflikt na linii MSZ-prezydent w sprawie ambasadorów trwa od marca br. Wówczas MSZ poinformowało, że minister SZ Radosław Sikorski zdecydował, iż ponad 50 ambasadorów zakończy misję, a kilkanaście kandydatur zgłoszonych do akceptacji przez poprzednie kierownictwo resortu zostanie wycofanych.Zgodnie z prawem ambasadora mianuje i odwołuje prezydent.Czytaj także: Nowa odsłona wojny o dyplomatów. Prezydent: Nie podpiszę W miejsce ambasadorów, którzy opuścili placówki, ale nie zostali formalnie odwołani przez prezydenta, trafili wskazani przez MSZ dyplomaci, którzy ze względu na konflikt nie mają statusu ambasadorów, lecz charge d'affaires – taka sytuacja jest np. w USA, gdzie Bogdan Klich zastąpił Marka Magierowskiego, czy na Ukrainie, gdzie Piotr Łukasiewicz zastąpił Jarosława Guzego.Inaczej sytuacja wygląda w placówkach, gdzie w ostatnich miesiącach i latach nie było polskiego dyplomaty w randze ambasadora. Tak jest np. w Izraelu, jednak również tam kandydat wskazany przez MSZ, Maciej Hunia, nie uzyskał prezydenckiej nominacji.