To niecodzienne wydarzenie. Wielka Brytania ogłosiła, że przekaże Mauritiusowi zwierzchnictwo nad archipelagiem Czagos na Oceanie Indyjskim. W ten sposób pozbyła się „ostatniej brytyjskiej kolonii w Afryce”, jak ujęły to lokalne media. Ruch ten wywołał poruszenie, na tyle duże, że zareagować musiał szef brytyjskiego MSZ. Kontrola nad wyspami Czagos była przedmiotem sporu między Wielką Brytanią a Mauritiusem od 50 lat. Ostatecznie Brytyjczycy zobowiązali się przekazać je we władanie afrykańskiemu krajowi, zostawili sobie jednak prawo do zarządzania, razem z Amerykanami, bazą wojskową na jednej z wysp – Diego Garcia – na 99 lat. Wielka Brytania oddaje archipelag Czagos MauritiusowiJak pisała BBC, w ten sposób kraj pozbył się „ostatniej afrykańskiej kolonii”. Ruch ten był szeroko komentowany przez kraje zabiegające o kontrolę nad innymi zamorskimi terytoriami Wielkiej Brytanii. Resort spraw zagranicznych Argentyny napisał w komunikacie, że to „historyczne wydarzenie w procesie dekolonizacji, które potwierdza wagę dialogu, dyplomacji i pokojowych środków rozwiązywania sporów między krajami”. Argentyńczycy uznali to za dobrą okazję by zaapelować o wznowienie negocjacji w sprawie Falklandów, o które toczyli w przeszłości z Brytyjczykami wojnę. Brytyjski premier planował „wodny nalot" na HolandięTo wywołało reakcję Davida Lammy’ego, szefa brytyjskiego MSZ. Powiedział, cytowany przez BBC, że status Faklandów, Gibraltaru i innych zamorskich terytoriów Wielkiej Brytanii „nie podlega negocjacji”. Tłumaczył, że okoliczności dotyczących Falklandów czy Gibraltaru, o który upomina się Hiszpania, nie można porównywać z wyspami Czagos. „Rząd pozostaje mocno zaangażowany w nowoczesne partnerstwa z naszymi terytoriami zamorskimi oparte na wzajemnej zgodzie” – dodał Lammy. Wielu mieszkańców Czagos nie popiera roszczeń Mauritiusa. Umowa między oboma krajami ma zostać ratyfikowania w przyszłym roku.