Polskiej sceny politycznej nie czeka „totalna polaryzacja” – podkreślił Szymon Hołownia. Polskiej sceny politycznej nie czeka „totalna polaryzacja”; w Polsce nie ma powrotu do partii „40 proc. plus” – podkreślił lider Polski 2050, marszałek Sejmu Szymon Hołownia. Jego zdaniem, w ostatnich wyborach, Polacy jasno pokazali, że chcą różnorodności na scenie politycznej, a nie „totalnej polaryzacji”. Marszałek Szymon Hołownia w poniedziałek na spotkaniu z wyborcami w Zambrowie (Podlaskie) odpowiadając na pytanie jednego z uczestników spotkania, zapewnił, że polskiej sceny politycznej nie czeka „totalna polaryzacja”.– Nie ma w Polsce powrotu do partii „40 proc. plus” i do wewnętrznej okupacji całej reszty Polski przez tę jedną partię – podkreślił Hołownia.Jak zauważył, wyborcy pokazali 15 października, podczas ostatnich wyborów, że chcą różnorodności i współpracy. – Ludzie zobaczyli, że inny wybór jest możliwy – przekonywał marszałek.Czytaj także: Tego rządowego projektu Polska 2050 nie poprze. Hołownia krytycznie o programie„Złota karta” Trzeciej Drogi Nawiązał do pozycji Trzeciej Drogi w koalicji rządzącej. Choć, jak mówił, nie jest ona największym ugrupowaniem, ma „złotą kartę”, dzięki której może zablokować niechciane rozwiązanie. Dlatego członkowie koalicji rządzącej „muszą się szanować, muszą współpracować” – zaznaczył.Hołownia zauważył, że polaryzacja polityczna wyjaławia oba środowiska – w tym wypadku Platformy Obywatelskiej i PiS.– Ta polaryzacja, fajnych ludzi z Platformy i z PiS, zamienia w żołnierzy jedynie słusznej sprawy – tłumaczył. – I jest tylko z jednej strony Kaczor, z drugiej strony Donald. Kaczor Donald, Donald Kaczor. To nie może tak wyglądać, bo Polska nie jest taka – podkreślił marszałek Sejmu.„Nie będziemy uczestniczyli w wyścigu po stołki w spółkach” Hołownia, odpowiadając na uwagę jednego z uczestników spotkania, stwierdził że jeżeli struktury partii politycznych są „autentyczne, prawdziwe i naprawdę zależy im na Polsce”, to będą tymi strukturami „niezależnie od tego, czy ktoś pracuje w WFOŚu, w Totalizatorze Sportowym, w Orlenie, albo w innych miejscach. Bo ja bym chciał, żeby ta nasza Polska 2050 była ideowym ruchem” – podkreślił.– Umówiliśmy się na to, że nie będziemy uczestniczyli w tym patologicznym wyścigu po stołki w spółkach. W spółkach możemy wydelegować kompetentną osobę po przejściu wszystkich procedur do rady nadzorczej. Bo jest jasne, że jeżeli to są spółki, które są własnością państwa, to państwo musi i chce mieć na nie wpływ. Natomiast jeżeli mówimy o zarządzie – nie ma mowy” – podkreślił Hołownia.Czytaj także: Hołownia: Skończył się czas narzekania na PiS, czas na działanie– My jesteśmy tylko trzydziestoparoosobowym klubem w Sejmie, ale będziemy twardo stali na stanowisku, że jeżeli partia rzeczywiście ma coś w Polsce zmienić, to zbuduje sobie struktury na tej opowieści, że „my chcemy inaczej”. Są inne miejsca, w których można szukać pracy, zarobku, kontaktów – stwierdził.– (Polityka) to jest służba. Wiem, że to jest strasznie wyświechtane słowo, ale ono najlepiej opisuje to, co robimy, czy to co mamy robić i to nie jest łatwe – dodał marszałek.Jak podkreślił, jest wdzięczny „wszystkim tym, którzy na tę niełatwą drogę poszli”. – Z tej mąki będzie chleb. Z tych ludzi, nawet jeżeli to są tylko małe na razie jeszcze gdzieś przebiśniegi, to są ci ludzie, których warto obserwować, bo to będzie ta zmiana, która wreszcie w Polsce musi przyjść – podkreślił marszałek Sejmu. Przejęcie mandatu w PE przez Gronkiewicz-Waltz; „trwają formalności” Mandat Marcina Kierwińskiego (KO) wygasł 26 września w związku z objęciem przez niego stanowiska pełnomocnika rządu ds. odbudowy po powodzi. Objęcie mandatu po Kierwińskim zadeklarowała była prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz. – Podpisałem już postanowienie o wygaśnięciu mandatu pana ministra Kierwińskiego. Tam jest czas na odwołanie się od tego postanowienia – przekazał Hołownia. Dodał, że czas na odwołanie upływa w poniedziałek. – Wtedy będę mógł - bo już mam informację z Państwowej Komisji Wyborczej, że to właśnie pani Hannie Gronkiewicz-Waltz przysługuje prawo objęcia tego mandatu – zwrócić się oficjalnie do pani Gronkiewicz-Waltz (z pytaniem), czy obejmuje ten mandat – wyjaśnił marszałek Sejmu. Jak dodał, dopiero gdy dostanie od niej odpowiedź twierdzącą, wyda stosowne postanowienie o objęciu przez nią tego mandatu.– To zawsze tak trwa, bo mieliśmy już wiele razy te sytuacje, kiedy posłowie polskiego parlamentu byli wybierani do Parlamentu Europejskiego, więc nic nadzwyczajnego się tu nie dzieje. Jesteśmy jako Kancelaria Sejmu też w pełnym kontakcie z panią Hanną Gronkiewicz-Waltz i ona jest poinformowana, ile te procedury zajmują – dodał Hołownia. – Po prostu wszystkie terminy muszą być dotrzymane, a to jest bardzo ważne, żeby później nikt nie kwestionował ważności tych podejmowanych aktów. Dzisiaj mija ten termin, w związku z powyższym ja pewnie jutro (wtorek) podpiszę dokumenty do pani Hanny Gronkiewicz-Waltz, czy obejmuje mandat. Jeśli ona odpisze mi, że obejmuje, a ma na to chyba siedem dni, to ja bezzwłocznie wydam postanowienie o objęciu tego mandatu – powiedział marszałek Sejmu.Dodał, że zwykle następnego dnia postanowienie jest publikowane w Monitorze Polskim.