„Pieniędzy nam nie zabraknie” – zapewnia rząd. Pełnomocnik rządu do spraw odbudowy po powodzi Marcin Kierwiński oraz minister sportu i turystyki Sławomir Nowak przyznali, że w kolejce do odbudowy po zalaniach są sprawy priorytetowe: domy, drogi, szpitale i szkoły. Nie można jednak zapominać o obiektach sportowych.– Żeby normalne życie wróciło na te tereny, to musimy myśleć także o tej infrastrukturze – przekonywał Kierwiński.– Ktoś powie: nie ma drogi, nie ma mostu. [...] Życie wróci tutaj wtedy, kiedy wróci aktywność fizyczna – dodał Nitras.Politycy spotkali się z samorządowcami w Prudniku. To jedno z tych miejsc, które ucierpiały w wyniku tegorocznych powodzi. Woda zniszczyła tam halę, w której trenowali łucznicy, a także stadion. Takich miejsc jest w Polsce wiele, a samorządy będą mogły dostać pieniądze na ich odbudowę.„Jesteśmy gotowi do natychmiastowego finansowania modernizacji i odbudowy ”Minister sportu zapowiedział, że rząd przeznaczy na ten cel 400 milionów złotych w tym i przyszłym roku. To jednak nie koniec środków, bo mowa na razie o szacunkach.– Pieniędzy nam nie zabraknie – przekonywał Nitras. Sprawę ułatwia fakt, że ministerstwo ma dokumentację wielu obiektów, co na pewno przyspieszy szacowanie strat.15 października ruszy nabór wniosków o pieniądze. Finansowanie ma wynieść nawet 99 procent kosztów odbudowy. Politycy zapowiedzieli, że wnioski będą maksymalnie uproszczone, aby środki sprawnie trafiały do gmin i odbudowa jak najszybciej się rozpoczęła.Kierwiński i Nitras apelowali przy tym, aby wspierać branżę turystyczną na zalanych terenach i na przykład nie odwoływać rezerwacji w miejscach, które mogą bezpiecznie przyjmować turystów.CZYTAJ TEŻ: Nobel z medycyny przyznany genetykom za odkrycie mikroRNA [WIDEO]