Brazylijska policja przeczy polskiej wersji. Załoga masowca „Jawor”, który znajdował się na redzie brazylijskiego portu Sao Luis miała odkryć na statku narkotyki i zgłosić to lokalnej policji. To wersja przedstawiona przez rzecznika Polskiej Żeglugi Morskiej. Według brazylijskich mediów scenariusz był jednak inny. To policjanci wyszli z inicjatywą przeszukania polskiej jednostki. Wszystko wskazuje na to, że załoga „Jawora” znalazła się w bardzo dużych kłopotach. Według oficjalnych informacji polskiej strony, marynarze zlokalizowali kilkanaście 40-kilogramowych paczek z narkotykami, które miały zostać podrzucone, kiedy statek stał na redzie. – O sprawie zawiadomiono policję. W poniedziałek marynarze mają być przesłuchani – poinformował rzecznik Polskiej Żeglugi Morskiej Krzysztof Gogol.Zupełnie inne informacje przedstawiają brazylijskie media. Portal G1 na podstawie informacji ze śledztwa podał, że na statku „Jawor” wchodzącym w skład Polskiej Żeglugi Morskiej (PŻM) brazylijska policja zarekwirowała pół tony kokainy.Według brazylijskiej policji, cytowanej przez media, przejęcie narkotyków przez służby miało miejsce przed zacumowaniem jednostki pływającej pod banderą Bahamów w porcie w Sao Luis, na północnym wschodzie Brazylii.Zobacz także: Katastrofa na jeziorze. Nie żyje co najmniej 78 osób [WIDEO]Według portalu G1 inicjatywa przeszukania statku w sobotę rano wyszła od brazylijskich policjantów.Zarządzająca portem spółka Emap podała, że „Jawor” dotarł do Brazylii z Rotterdamu. Następnie po załadunku soi miał udać się do Kartageny, na południowym wschodzie Hiszpanii.Załodze „Jawora” grożą zarzuty przemytu narkotykówSłużby policyjne potwierdziły, że trwa ustalanie okoliczności zdarzenia i zostanie przeprowadzone przesłuchanie członków załogi polskiego statku, którym według G1 mogą zostać postawione zarzuty przemytu narkotyków i przynależności do zorganizowanej grupy przestępczej.Brazylijska policja przekazała, że zarekwirowany na statku ładunek jest największym przejętym transportem kokainy w historii stanu Maranhao. Jeśli zamieszani w przemyt są marynarze, będzie to oznaczać, że musieli kooperować z narkotykowym kartelem, bo tylko te organizacje dysponują tak wielkimi ilościami kokainy.Zobacz także: Droga do śmierci, czyli jak prawo USA otworzyło rurociąg z fentanylemZałoga m/s „Jawor” składa się z 20 osób – Polaków, Ukraińców, Bułgarów i Rumunów. O zdarzeniu zawiadomiono już rodziny marynarzy i polskie władze, m.in. wiceministra infrastruktury Arkadiusza Marchewkę.