„Wszyscy cieszą się ropą, albo wszyscy są jej pozbawieni”. To największy tygodniowy wzrost cen ropy od niemal dwóch lat, a wystarczyła sama groźba ataku Izraela. Jeszcze do niczego nie doszło, ale rynek już reaguje. Niskie zapasy surowca w połączeniu z wzajemnymi groźbami Izraela i Iranu mogę uprzykrzyć życie wszystkim kierowcom, także w Polsce, bo podwyżki już nadchodzą. Ceny ropy Brent wzrosły o niemal 10 proc., do 78,05 dol. za baryłkę – to największy tygodniowy wzrost od stycznia 2023 r. Iran ostrzelał Izrael, a ten zapowiedział odwet. Wśród rozważanych sposobów jest uderzenie w instalacje naftowe Iranu. To wystarczyło. Bliski Wschód odpowiada za 1/3 światowego wydobycia ropy naftowej. Sam Iran eksportuje 1,7 mln baryłek dziennie.Odwet Izraela - dlaczego wyspa Chark jest ważna?Prezydent USA Joe Biden mówił, że izraelski premier rozmawiał z nim o możliwościach odwetu, który poprzysiągł, niczego nie wykluczając. Nie jest tajemnicą, że Benjamin Netanjahu nie postępuje tak, jakby sobie tego życzył Biały Dom. „Gdybym był na ich miejscu, myślałbym o innych alternatywach niż uderzenie w pola naftowe” – powiedział Biden. Iran ustami dowódcy Gwardii Rewolucyjnej Alego Fadaviego odparł, że w odpowiedzi zaatakowałby izraelską infrastrukturę energetyczną.Bliski Wschód na krawędzi. „Ryzyko niekontrolowanej eskalacji”Rynek, jak pisze „Financial Times”, najbardziej obawia się uderzenia w Chark, małą wyspę na południe od wybrzeży Iranu. Tam znajduje się rozbudowany terminal, przez który Iran prowadzi swój eksport ropy. Według danych firm tropiących ruch tankowców, ich ruch w tym regionie został mocno ograniczony, co może zwiastować obawę i przygotowania przed uderzeniem Izraela właśnie w to miejsce. Iracka paramilitarna organizacja Kata’ib Hezbollah, wspierana przez Iran, napisała na Telegramie, że jeśli wybuchnie „wojna energetyczna”, świat straci wolumen 12 mln baryłek ropy dziennie. „Wszyscy cieszą się ropą, albo wszyscy są jej pozbawieni” – dodano. Tymczasem wszystkie kraje OPEC łącznie mogłyby ad hoc zwiększyć moce produkcyjne o 5 mln baryłek dziennie. Wojna energetyczna - zagrożeniaBiorąc pod uwagę przepaść technologiczną między irańskim i izraelskim uzbrojeniem, a także jego systemy obronne, ewentualny atak Iranu na infrastrukturę Izraela nie powinien wywołać dużych zniszczeń i zakłóceń. To, co jednak może zrobić Iran, to blokada Cieśniny Ormuz, najważniejszy na świecie punk tranzytowy ropy naftowej dużych wydobywców z Arabii Saudyjskiej, Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Kuwejtu czy Iraku. To wolumeny odpowiadające za ok. 20 proc. światowej konsumpcji. Dotąd nigdy nie doszło do pełnego zamknięcia cieśniny.„Doprowadziłoby to do gwałtownego wzrostu cen ropy do 150 dol. za baryłkę lub więcej. Jeśli potrwałoby to tylko 10 dni, byłoby to ogromne zakłócenie, gdyby potrwało to miesiąc, byłoby zabójcze dla światowej gospodarki” – mówił cytowany przez „FT” Claudio Galimberti, główny ekonomista firmy analitycznej Rystad Energy.Izrael zapowiada odwet na Iranie. „Mamy odpowiednie plany”W Polsce do weekendu mieliśmy cenową odwilż. Średnia cena benzyny w kraju – według danych BM Reflex – spadła do 5,91 zł, diesla – 5,93 zł, autogazu – 2,85 zł.„Dalszej poprawy statystyki w tym zakresie ustanawiania nowego minimum w kolejnych dniach raczej nie będzie. Wzrost cen na ryku hurtowym będzie skutecznie zmniejszał skłonność właścicieli stacji do obniżki cen paliw, tym bardziej że odnotowane w tym tygodniu zwyżki cen w hurcie będą kontynuowane. Tych nie da się uniknąć, bo obok wzrostu cen surowca i paliw gotowych, złoty traci na wartości wobec dolara – pisali analitycy BM Reflex w komentarzu rynkowym.