Młodzi Polacy wiedzą, kto to gopnik i znają szefów mafii. Rysunkowy kotek Hello Kitty, ale w krwawej odsłonie lub aniołek z kałasznikowem w ręce – to nie animowany horror, a jeden z gorących trendów w tatuażu. A inspiracją są „dziary” rosyjskich kryminalistów. Popularna wśród polskich 20 i 30-latków konwencja ma być wyrazem buntu wobec władzy, obowiązującym normom, ale również tęsknotą za autentyczną kulturą słowiańską, niezadowoleniem z trwającej wojnie na Ukrainie, a nawet kibicowaniem Rosji. – Część klientów bardzo emocjonalnie podchodzi do tego, co dzieje się w kraju czy na świecie. Kiedy kilka lat temu na ulice polskich miast wyszły kobiety, manifestujące swoje prawa dotyczące aborcji, do studiów tatuaży przychodziły i kobiety, i mężczyźni, którzy chcieli, by im wytatuować błyskawicę na znak solidarności – wspomina Kinga Jenna Olkowicz ze studia JKO Tattoo. Dziś taką linią podziału jest na pewno wojna w Ukrainie. – Kiedy wybuchła wojna, przychodziło sporo klientów, którzy może nie tatuowali sobie ukraińskiej flagi, ale np. prosili, by gdzieś symbolicznie umieścić kolory Ukrainy. Dziś częściej słyszę, że młodzi Polacy są zmęczeni wojną. Czasem mówią wprost, że lepiej byłoby, gdyby Rosja wygrała, bo to ona przecież jest mocarstwem – podkreśla Jenna. Przytacza historię młodego ukraińskiego chłopaka, który po wybuchu wojny poprosił o wytatuowaniu na przedramieniu ukraińskiego herbu – jako wyrazu solidarności z ukraińskim narodem walczącym z okrutnym oprawcą. Kilka miesięcy później przyszedł ponownie. Poprosił, by zakryć tamten tatuaż. Dlaczego? – Okazało się, że żyjąc w Polsce, miał przez ten tatuaż sporo problemów. Niektórzy postrzegali go jako „naziola” – odpowiada Olkowicz. Ukrainiec do Ukraińca, Polak do PolakaPo wybuchu wojny w Ukrainie w Polsce pojawiło się sporo ukraińskich studiów tatuaży. Dziś można porównać je do enklawy, bo z zasady Ukraińcy robią tatuaże w ukraińskich studiach, Polacy, w polskich. – Społeczeństwo jest bardzo mocno podzielone. Polacy, kiedy zapisują się na tatuaż, dopytują, czy przypadkiem ich tatuatorem nie będzie Ukrainiec. Jak jest Ukrainiec, to proszą o termin z Polakiem. A jak jest Polak, to słychać jakby jakąś ulgę. I to nie jest tylko moja obserwacja, bo to samo mówią znajomi z branży – opowiada Jenna.„Ruski gopnik”Ubrany w dres adidasa, na głowie kaszkiet lub czapka z daszkiem, tatuaże i słowiański przykuc – to wzór rosyjskiego gopnika. Dresiarz spod bloku pijący wódkę, zaczepiający i szukający konfliktu, by rozwiązać go siłowo. Dziś blok zamienili na front, zmuszeni lub przekupieni.Jak to się stało, że zyskują na popularności wśród młodych również z Polski? Są obecni w sieci, zwłaszcza na Telegramie. W krótkich nagraniach chwalą się swoimi osiągnięciami oraz nowymi łupami, jak ukradziony smartfon, lodówka czy telewizor należące wcześniej do Ukraińców.To akurat młodym Polakom wydaje się raczej śmieszne. – Ludzie odwzorowują agresję wojenną poprzez memy. A typowe tatuaże kryminalne, które widzimy u młodych Rosjan, są kopiowane, ale też przerabiane na żarty. Na przykład wykorzystywany jest wizerunek Hello Kitty ubierany w czarną maskę czy ze wbitą w głowę siekierą. I właśnie w taki sposób tworzone są nawiązania do typowego, rosyjskiego gopnika, do dresiarzy, ale też najgroźniejszych przestępców – tłumaczy Jenna.Na „gorącej liście” kryminalistów, z których czerpie się inspirację na tatuaże, są aktualnie m.in.: podchodzący z Gruzji autorytet wśród przestępców w Rosji Zachar Kałaszow, Siemion Mogilew, gangster, który sławę zyskał również dzięki serialowi Netflixa czy przywódca rosyjskiej mafii Siemion Mogilew.– W mediach społecznościowych, np. na TikToku radykalne treści są mocno podbijane, algorytmy windują do góry ich oglądalność – przyznaje dr Bartosz Rydliński, politolog z UKSW. I dodaje: – W ogóle popularność na skrajną prawicę rośnie. W Austrii wygrała skrajna prawica. W Polsce mamy Konfederację, która wśród najmłodszych wyborców ma nadreprezentację poparcia. Młodzi ludzie mają to do siebie, że głosują antyestablishmentowo. A skrajność w obecnych warunkach ma zabarwienie prorosyjskie.Rosyjski tatuaż kryminalny, czyli jaki?Rosyjskie tatuaże kryminalne mają bogatą historię i są elementem kultury przestępczej w Rosji oraz w innych krajach byłego ZSRR. Tatuaże te nie tylko zdobią ciało, ale także przekazują ważne informacje o przeszłości osoby, jej statusie, przynależności do grupy przestępczej, a także o jej doświadczeniach życiowych. Mają charakterystyczny styl, często są wykonywane w sposób prymitywny, z użyciem improwizowanych narzędzi. Współczesne tatuaże mogą być bardziej artystyczne, ale modne są wciąż tradycyjne wzory. Pająki, noże, gwiazdy, wizerunki świętych, cerkiew, broń, drut kolczasty, czaszka, węże, lwy, orły, kolczaste róże. Wszystkie posiadają głęboką symbolikę wśród więziennej braci. Co oznaczają?– Gwiazda: umieszczana na kolanach lub ramionach symbolizuje osiągnięcie wysokiej pozycji w hierarchii przestępczej oraz status „człowieka, który przeszedł przez piekło”.– Pająk: symbolizuje życie w więzieniu. – Krzyż: na klatce piersiowej symbolizuje odkupienie i przeszłość przestępczą. Może też oznaczać, że osoba była skazana i przeszła różne trudności.– Czaszka: symbol śmierci, przemijania oraz jako przypomnienie o kruchości życia.– Róża: z kolcami może symbolizować piękno, które współistnieje z bólem i cierpieniem, może być także związana z miłością i stratą.– Wizerunki zwierząt: mogą symbolizować siłę czy odwagę.Przez prowizoryczne warunki, w których tatuaże są wykonywane, często są po prostu brzydkie. – Można odnieść wrażenie, że te rysunki są zrobione na szybko przez kogoś, kto nie ma pojęcia o rysowaniu. I właśnie ta prostota niektórym się podoba. Klient przychodzi, pokazuje jakiś wyszukany w sieci tatuaż i mówi, że właśnie taki chce. Choć często nie wie, co on pierwotnie oznaczał. Po prostu jest dla niego fajny i modny – opowiada Olkowicz. Cyrylicą czy po angielsku?Na topie są też słowa lub całe sentencje. Fascynują, gdy napisane są cyrylicą. Bo inaczej wygląda banalne „Życie jest piękne” w tajemniczej odsłonie „Жизнь прекрасна”, „miłość” – „Любовь”, wolność – „Свобода” czy parafraza „memento mori” – „Помни о смерти”. – Cyrylica nie jest powszechnie znana, więc część klientów tłumaczy teksty napisane cyrylicą na język angielski i dopiero tatuuje – zauważa Jenna.Stalin wiecznie żywyDo historii jej studia przeszedł też 40-kilkuletni mężczyzna, Polak, który poprosił o portret Stalina. I nie był to żart. Czym się motywował? – Zapytałyśmy go, skąd ten pomysł, bo przyznam, że wszyscy byliśmy zaskoczeni. Pan powiedział, że cała jego rodzina związana była z Partią Robotniczą oraz że zawsze szanowała Stalina. To miał być taki hołd – mówi właścicielka JKO Tattoo. Co ciekawe, w samej Rosji tatuaże charakterystyczne dla więźniów, a noszone przez młodzież nie są dobrze widziane. Zwłaszcza starsze pokolenie, które dorastało pod rządami sowieckimi, nadal postrzega zrobienie sobie tatuażu jako potencjalną utratę kariery i pozycji społecznej. Widzą to jako symbol bycia outsiderem, co w czasach sowieckich mogło prowadzić do poważnych konsekwencji. Europa jest bardziej otwarta na taką estetykę. A ta wchodzi także w modę.Rosyjski dresiarz o słowiańskiej duszyWpływy rosyjskiej kultury mnie tylko można zaobserwować po sąsiedzku. „Słowiańskiego ducha” postanowiła pokazać francuska marka odzieżowa Vetements, która wypuściła swoją kolekcję Wiosna/Lato 2019. Modelki paradowały na wybiegu w bluzach z kapturem ozdobionych rosyjskimi przekleństwami i nadrukami radzieckiego rockera Wiktora Coja. W kolekcji znalazły się również bluzy imitujące tatuaże rosyjskich przestępców.Kolekcję stworzył projektant Demna Gvasalia, który urodził się w Gruzji, gdy była częścią ZSRR. Projekt został przyjęty z otwartymi ramionami przez paryskich fashionistów, ale nie przez Rosjan, którzy zarzucili, że Vetements wykorzystał przestępczą estetykę związaną z oszustwem, morderstwem i przemocą. „W moim mieście noszenie czegoś takiego może cię zabić” – napisał jeden z rosyjskich użytkowników Instagrama.Opisując swoją kolekcję, Demna Gvasalia powiedział: „To było jak ubieranie dokumentu z mojego życia. Dedykowałem tę kolekcję Gruzji, w której mój brat Guram i ja dorastaliśmy razem w latach 90., i wojnie, która miała miejsce tam, gdzie mieszkaliśmy. Starałem się przedstawić ten niepokój, strach i ból”.Manifestacja siły i honoru już nie Polską WalczącąDo niedawna o odwadze, patriotyzmie czy honorze miał mówić wytatuowany znak Polski Walczącej – odarty z pierwotnego znaczenia i karykaturalnie wykorzystywany często przez narodowców. Dziś znak kotwicy zamieniany jest na czachy, noże i druty kolczaste. –Zwłaszcza tuż przed rocznicą Powstania Warszawskiego przychodzili klienci, którzy prosili o tatuaż Polski Walczącej. Ale ten trend już zanika. Rok temu może mieliśmy kilka zapytań o taki tatuaż. W tym roku już ani jednego – podkreśla Olkowicz. – Dla dzisiejszych 20-latków historia II wojny światowej jest już zbyt odległa, nie interesuje ich Powstanie Warszawskie. Bardziej przemawia to, co aktualnie jest modne. A za takie uchodzą teraz tatuaże kryminalne – dodaje.