Krzysztof Kwiatkowski w „Gościu Poranka”. – Konsekwencje złodziejstwa, mataczenia jak w przypadku pana Romanowskiego są takie, że ma teraz zarzuty. Jak wiemy, politycy PiS i osoby z nim powiązane rozpływają się jak kamfora w momencie, gdy mają usłyszeć zarzuty – powiedział w „Gościu Poranka” na antenie TVP Info Krzysztof Kwiatkowski, senator Koalicji Obywatelskiej, były prezes Najwyższej Izby Kontroli. Krzysztof Kwiatkowski zapytany w „Gościu Poranka”, kto poniesie odpowiedzialność za to, gdy okaże się, że poseł Romanowski „jest w Zjednoczonych Emiratach Arabskich albo gdzieś jeszcze dalej na końcu świata”, odpowiedział, że „ci, którzy solennie zapewniali na czele z nim, że jest cały czas do dyspozycji wymiaru sprawiedliwości”. – Politycy PiS mówili to na wyścigi. Przypominam, że niektórzy także mówili, że dają za to swoją głowę – powiedział senator Koalicji Obywatelskiej.– Konsekwencje złodziejstwa, mataczenia, jak w przypadku pana Romanowskiego, szkody ponad 100 milionów złotych, jak stwierdził NIK i prokuratura, na szkodę nas wszystkich są takie, że pan Romanowski ma teraz zarzuty. Ja osobiście wezwałbym pana Romanowskiego. Gdyby się nie stawi, to, oczywiście, wtedy jest to nowa okoliczność i możemy ponownie wystąpić z wnioskiem o tymczasowy areszt. Ale może się nie stawić. Jak wiemy, politycy PiS i osoby z nim powiązane rozpływają się jak kamfora w momencie, gdy mają usłyszeć zarzuty – dodał. – Nie założyłbym się o żadne pieniądze, czy pan Romanowski nagle nie zniknie i nie będzie próbował zwiedzać świata w sposób lekko zakamuflowany. Ale i wtedy, jak widać po panu Michale K. (były prezes Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych – red.), poradzimy sobie i ręka polskiej sprawiedliwości go dosięgnie – stwierdził senator KO.„Barski jest prokuratorskim emerytem”W piątek Izba Karna Sądu Najwyższego podjęła uchwałę, z której wynika, że przywrócenie ze stanu spoczynku i powołanie Dariusza Barskiego na prokuratora krajowego w 2022 r. miało wiążącą podstawę prawno-ustrojową i było prawnie skuteczne. W styczniu 2024 r. prokurator generalny Adam Bodnar uznał, że przywrócenie to „nie wywołało skutków prawnych”.Uchwałę podjął skład trzech sędziów Izby Karnej SN, przewodniczył mu prezes tej Izby Zbigniew Kapiński. Wszyscy ci trzej sędziowie zostali wyłonieni do SN w procedurach przed Krajową Radą Sądownictwa po zmianach z 2017 r.We wtorek prezydent Andrzej Duda poinformował, że spotkał się z Dariuszem Barskim i rozmawiał z nim o krokach, jakie można podjąć, „by przywrócić w Polsce praworządność”.– Dariusz Barski jest prokuratorskim emerytem. Może zwiedzać Muzeum Narodowe, Pałac Prezydencki, może spotykać się z prezydentem i z Dodą, z kim tylko chce – skomentował spotkanie Krzysztof Kwiatkowski.– W Polsce po wyrzuceniu przed końcem kadencji sędziowskich członków Krajowej Rady Sądownictwa proces nominacyjny był nieprawidłowy. Ta trójka (sędziowie, którzy podjęli uchwałę w sprawie Barskiego – red.) to nie sędziowie Sądu Najwyższego, bo nigdy prawidłowo nie zostali powołani. Nie mamy żadnego wyroku Sądu Najwyższego – dodał.Według niego „mogliśmy uniknąć tego galimatiasu”. – Prokuratura dwa razy wnioskowała: „prosimy o wyłączenie neosędziów, niech tę sprawę rozstrzygają prawidłowo obsadzeni sędziowie”. Inny neosędzia tego nie rozstrzygnął. Klepnął, że skład z udziałem źle powołanych sędziów to rozstrzyga. To pokazuje intencjonalność tych działań - ci sędziowie trochę byli sędziami we własnej sprawie – powiedział Kwiatkowski. Zobacz także: Zamieszanie przed Prokuraturą Krajową. Dariusz Barski nie został wpuszczony [WIDEO]