Liga Konferencji UEFA. Lepiej zacząć się nie mogło. W pierwszym meczu fazy ligowej Ligi Konferencji Legia pokonała 1:0 Betis Sewilla. Rozstrzygającą bramkę zdobył w pierwszej połowie Steve Kapuadi. – Podchodzimy do rozgrywek z ambicją, jak zawsze, ale byłoby dużym błędem, gdybyśmy już teraz byli myślami w finale. Idziemy krok po kroku, skupiamy się na najbliższym meczu – mówił przed meczem trener Betisu Manuel Pellegrini. To, co działo się na boisku, nijak jednak miało się do jego słów, bo to mająca ostatnie spore problemy w Ekstraklasie Legia dominowała na boisku. Z kolei Hiszpanie sprawiali wrażenie zbieraniny piłkarzy, którzy do Polski przyjechali na wycieczkę.Pierwszą koronkową akcję gospodarze przeprowadzili w 12. minucie. Wtedy Kacper Chodyna podał do Rubena Vinagre, a ten popisał się błyskotliwym zagraniem piętą do Bartosza Kapustki. Zabrakło tylko wykończenia, bo strzał reprezentanta Polski został zablokowany.Vinagre jeszcze raz podał do Kapustki w 23. minucie, wybijając krótko rzut rożny. Pomocnik Legii dośrodkował, a piłkę głową trącić Steve Kapuadi i Legia objęła prowadzenie. Były obrońca Wisły Płock mógł się podobać w czwartkowy wieczór. Nie dość, że wpisał się na listę strzelców, to jeszcze imponował w grze obronnej, zaliczając kilka przechwytów. Po zmianie stron gra Hiszpanów nadal była ślamazarna. Z kolei Legia cofnęła się i szukała swoich sytuacji w kontratakach. Szybki wypad mógł dać drugiego gola ekipie z Łazienkowskiej w 66. minucie. Maxi Oyadele podał do Jean-Pierre Nsame, ten zagrał do Ryoyu Morishity, jednak Japończyk uderzył niecelnie.Bliżej podwyższenia prowadzenia było w 83. minucie, gdy Adrian z najwyższym trudem przerzucił piłkę nad bramką po strzale Rafała Augustyniaka.W pierwszym meczu Ligi Konferencji Europy pokonała Betis 1:0. Kolejnym rywalem drużyny z Łazienkowskiej będzie FC Backa Topola.Sprawdź także: W Lidze Mistrzów nie ma nudy. Pięć goli, samobóje i obroniony karny w Katalonii